Bez lotniska i centrum usług biznesowych Białystok nie będzie się rozwijał

Samorząd musi wspierać działania prorozwojowe, a Białystok musi mieć dostęp do lotniska regionalnego i musi zadbać o to, żeby powstało centrum usług biznesowych, bo bez tego nie ma szans na prawdziwy rozwój – mówił Marcin Ociepa z resortu przedsiębiorczości.

Kampania wyborcza w pełni i do Białegostoku ze wsparciem dla kandydatów przyjeżdżają różni politycy. Tylko w miniony poniedziałek, 8 października, było tu dwóch ministrów. Już dzień później pojawił się kolejny – tym razem z resortu odpowiedzialnego za rozwój przedsiębiorczości. Wraz z kandydatem na prezydenta Białegostoku – Jackiem Żalkiem – mówili, że Białystok jest daleko w tyle za innymi i będzie jeszcze bardziej w tyle, jeśli blisko nie zostanie wybudowane lotnisko regionalne oraz centrum usług biznesowych – to w samym mieście.

To jednak nie wszystko, ponieważ przekonywali, że w stymulowaniu przedsiębiorczości bardzo ważne jest wsparcie lokalnego samorządu. To on ma kluczową rolę do odegrania, aby stworzyć odpowiednie warunki do rozwoju gospodarczego, ale też i ściągania podmiotów gospodarczych w swoje granice. Jak zwracał uwagę minister Marcin Ociepa, kluczową funkcję ma w tym zakresie prezydent w takim mieście jak Białystok.

- Potrzebna jest aktywność władzy samorządowej, jeśli chodzi o kreowanie takich warunków, które pozwolą utworzyć biurowce, które pozwolą przeznaczyć grunty na tego typu inwestycje, tworzenie zachęt podatkowych. I dzisiaj jako Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, odpowiedzialne za polską gospodarkę, jesteśmy obecni wszędzie tam, gdzie jesteśmy zapraszani przez samorząd. Wszędzie tam, gdzie zaprasza się nas do współpracy i my czy to poprzez specjalne strefy ekonomiczne, czy szereg różnych narzędzi, chcemy odpowiadać na zapotrzebowanie samorządów, chcemy je wspierać – powiedział minister Marcin Ociepa.

- Dziś nie mamy ani jednego biurowca, który by odpowiadał tym oczekiwaniom tym inwestorom, którzy lokują centra usług wspólnych, czyli tych dobrze płatnych miejsc pracy w naszym mieście. A dlaczego by to chcieli robić w Białymstoku? I dlaczego pukają do drzwi ministerstwa, żeby wskazać, pomóc przeprowadzić tę drogę i wskazać dobrą lokalizację do inwestowania? Dlatego, że mamy bardzo dobre uczelnie, bardzo dobrych uczniów. I niestety, ci studenci i ci uczniowie wyjeżdżają do tych centrów usług wspólnych, wyjeżdżają z Białegostoku – powiedział poseł Jacek Żalek, kandydat PiS na prezydenta Białegostoku.

Zapóźnienia i marazm w ściąganiu inwestorów muszą być nadrobione szybko. Z tym, że do dalszego rozwoju potrzebnych jest kilka zasadniczych elementów. Minister, ale i poseł Żalek wskazywali na dobrą łączność komunikacyjną. Białystok musi posiadać bardzo blisko lotnisko regionalne, drogi ekspresowe i szybką kolej. Biznes bowiem nie lubi czekać, ani mknąć po drogach powiatowych. Są jeszcze inne elementy wsparcia przedsiębiorczości.

- W ubiegłym roku został rozstrzygnięty jeden z konkursów, w ramach którego między innymi białostockie przedsiębiorstwa otrzymały 6 milionów złotych na to, żeby zwiększyć swój eksport i uczestniczyć w targach. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat firmy uczestniczyły w targach na terenie Polski, Europy i Świata. Czy wiecie jakie wsparcie te firmy otrzymały z samorządu? To jest 6 tysięcy złotych. To jest wsparcie, które było w ubiegłym roku, a dwa lata temu to wsparcie wynosiło 10 tys. złotych – powiedział Przemysław Sarosiek, kandydat PiS do Rady Miasta.

Przykładem złego postępowania obecnego prezydenta względem przedsiębiorców jest także i to, że nie realizuje ich potrzeb – między innymi na terenach inwestycyjnych na Dojlidach czy Krywlanach. Politycy PiS przekazali, że to się zmieni, jeśli będą mogli zarządzać miastem z poziomu Rady Miasta i urzędu prezydenta Białegostoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)