Mimo sezonu wakacyjnego Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku jest w samym centrum walki o ludzkie życie. W zaledwie cztery dni, między piątkiem a poniedziałkiem, placówka przeprowadziła aż trzy pobrania wielonarządowe. To historyczny rekord, który daje nadzieję i świadczy o odrodzeniu polskiej transplantologii po trudnym okresie pandemii.
Intensywność działań w USK była ogromna. Dzięki trzem pobraniom, lekarze zdołali pozyskać cztery nerki, dwie wątroby, płuca oraz rogówki. Cztery nerki zostały od razu przeszczepione w białostockim szpitalu pacjentom w wieku od 45 do 57 lat, którzy cierpieli na niewydolność nerek i byli dializowani od roku do nawet siedmiu lat. Biorcy przybyli z różnych stron Polski - z województw wielkopolskiego, świętokrzyskiego i podlaskiego. Wątroby trafiły do zespołu transplantacyjnego z Warszawy, a płuca do ośrodka w Poznaniu.
Dawcami byli trzej mężczyźni - dwaj w wieku około 30 lat oraz jeden około 50 lat. Przyczyną śmierci mózgowej u dwóch z nich były poważne urazy czaszkowo - mózgowe, a u trzeciego krwotok podpajęczynówkowy. Dr Igor Czaban, koordynator ds. transplantacji w USK, podkreśla, że żaden z dawców nie sprzeciwił się za życia oddaniu narządów.
Rodziny nie miały wątpliwości, że chcą, by ich bliscy żyli dalej w innych osobach. To niezwykle trudna, ale zarazem piękna decyzja - zaznacza dr Czaban.
Dodaje też, że dużą rolę odgrywa tu rosnąca świadomość społeczna na temat transplantacji.
Rekordowy weekend w USK to sygnał, że polska transplantologia wraca na właściwe tory po "chudych" latach pandemii. W ubiegłym roku w białostockim szpitalu przeprowadzono 14 pobrań wielonarządowych, a w tym roku jest ich już 15. Co więcej, w 2023 roku cztery rodziny odmówiły zgody na pobranie organów, natomiast w tym roku takich sprzeciwów nie było.
Jedno pobranie angażuje od 100 do 150 osób - od anestezjologów i chirurgów po kierowców i pielęgniarki. Dzięki heroicznym decyzjom rodzin zmarłych dawców, życie i zdrowie odzyskało co najmniej 11 osób w różnych regionach kraju.
26 sierpnia, tuż po rekordowym weekendzie, kolejna pacjentka z białostockiej stacji dializ pojechała do Krakowa na przeszczep nerki. To dowód na to, że praca zespołów transplantacyjnych trwa nieustannie.
(PW)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie