Mimo, że część radnych chciała przekazać więcej pieniędzy na edukację i sport, prezydent wraz radnymi PO, dwójką, która opuściła SLD i radnym Solidarnej Polski przegłosowali swoje. Zadłużenie Białegostoku ma wynieść prawie 800 milionów złotych.
Zakładane dochody miasta Białegostoku mają wynieść 1,5 miliarda złotych. Wydatki ze wspólnej kasy natomiast mają być większe o 30 milionów złotych. Wiadomo także, że środki z Unii Europejskiej będą niższe o 100 milionów złotych w stosunku do roku poprzedniego.
Mimo, że radni zgłosili niemal 60 poprawek do uchwały budżetowej, a prezydent przyjął krytykę, to mimo wszystko podtrzymał swój pomysł koncepcji wydatków, twierdząc, że przygotował dobry projekt finansowy. W tym myśleniu zgodzili się z nim wszyscy radni z Platformy Obywatelskiej, dwójka byłych radnych z SLD – Mikołaj Mironowicz i Wiesław Kobyliński oraz Marcin Szczudło z Solidarnej Polski.
Inaczej budżet Białegostoku widzieli radni z Prawa i Sprawiedliwości. Chcieli między innymi większych nakładów na kulturę oraz projekty prospołeczne. Niestety nie znalazły one uznania w oczach pozostałych rajców. Troje niezależnych radnych, niegdyś związanych z PO – Janina Czyżewska, Katarzyna Siemieniuk i Piotr Jankowski wstrzymało się od głosu.
Komentarze opinie