Nigdy w historii formacji nie było takiej sytuacji, z jaką funkcjonariusze zetknęli się nagle wiosną ubiegłego roku. Straż Graniczna próbowała najpierw samodzielnie powstrzymywać próby nielegalnego przekraczania granicy, ale wkrótce okazało się, że nie jest to możliwe bez pomocy innych formacji. Jednym z najtrudniejszych zadań, oprócz tych związanych z ochroną granicy, było nie uleganie prowokacjom białoruskich służb.
O skali zadań, jakie miała przed sobą Straż Graniczna niech świadczą dane za ostatnie dwa lata. Jak przekazała por. Anna Michalska, w 2020 roku odnotowano 122 próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko – białoruskiej. Wówczas ochronę granicy zapewniali zarówno polscy, jak i białoruscy strażnicy graniczni. W 2021 roku to się zmieniło radykalnie. Zaś liczba podejmowanych prób nielegalnego przedostania się do Polski wzrosła do 39,7 tys. I większość z nich została udaremniona.
Taka sytuacja wymusiła zatrudnienie dodatkowych funkcjonariuszy praktycznie w każdym pionie. Pociągnęło to za sobą oczywiście koszty. I nie tylko te związane z zatrudnieniem nowych osób, ale również te związane z utrzymaniem nowych ośrodków dla cudzoziemców, leczeniem migrantów w szpitalach, korzystaniem z usług tłumaczy i wiele innych – jak choćby zakup dodatkowego sprzętu, ubrań i pojazdów. Przed Strażą Graniczną w tym roku jest jednak najważniejsze i największe zadanie inwestycyjne. Chodzi o budowę ogrodzenia na granicy polsko – białoruskiej. Ona ma ruszyć lada moment, bo w tej chwili, jak przekazała rzecznik Straży Granicznej, trwają jeszcze ostatnie ustalenia techniczne.
I choć teraz kryzys migracyjny stracił na impecie, sytuacja na granicy polsko – białoruskiej wciąż jest napięta. Przede wszystkim z uwagi na prowokacje. Służby białoruskie wciąż wykorzystują migrantów do podsycania emocji, a kiedy to nie działa, wkraczają sami do akcji. Atakują polskie patrole sami pozostając w cywilnych ubraniach. I to powoduje, że na linii granicy wciąż jest gorąco w środku zimy.
- Skala emocji i podsycanie całej sytuacji na granicy są niesłabnące i służby białoruskie utrzymują to napięcie, nie dając nam chwili wytchnienia i spokoju, byśmy nawet przez chwilę nie pomyśleli, że coś się uspokoiło. (…) Straż Graniczna i jej funkcjonariusze – powiem bez fałszywej skromności – byli bohaterami tamtego roku, patrząc na to, co zrobiliśmy i jakim wyzwaniem była sytuacja na granicy białoruskiej – podkreśliła rzecznik Straży Granicznej.
Jeśli chodzi o minioną dobę, to Straż Graniczna odnotowała 16 prób nielegalnego jej przekroczenia. Ale nie tylko w tych sprawach potrzebna była interwencja polskich patroli. Bo na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Szudziałowie, doszło do jeszcze jednej prowokacji.
„Wczoraj tj. 02.01 gr. Polski i Białorusi usiłowało nielegalnie przekroczyć 16 osób. Na odcinku ochranianym przez #placówkaSG w Szudziałowie 4 cudzoziemców próbowało przedostać się na terytorium RP, podczas gdy 2 osoby w cywilnych ubraniach rzucały kamieniami i gałęziami w stronę polskich patroli” – przekazała w komunikacie Straż Graniczna.
Wczoraj tj.02.01 gr.????????????????usiłowało nielegalnie przekroczyć 16 osób.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) January 3, 2022
Na odcinku ochranianym przez #placówkaSG w Szudziałowie 4 cudzoziemców próbowało przedostać się na terytorium RP, podczas gdy 2 osoby w cywilnych ubraniach rzucały kamieniami i gałęziami w stronę polskich patroli. pic.twitter.com/tj4TNCmPFs
W tej chwili cudzoziemcy którzy pojawiają się pod polską granicą, najczęściej na widok polskich mundurowych cofają się w głąb Białorusi. A jeśli atakują, to wściekle i z dużą agresją. Najczęściej są to wciąż te same osoby, wyraźnie do tego przeszkolone, które realizują polecenia białoruskich służb i działają pod ich dyktando.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie