Reklama

Bloomberg ustalił, że Niemcy nadal handlują rosyjskim gazem

Niemiecka państwowa spółka w dalszym ciągu zajmuje się handlem rosyjskim gazem skroplonym, wysyłając go do Indii. Takie przynajmniej ustalenia poczynili dziennikarze Bloomberga. Jest to o tyle bulwersujące, że handel gazem z Rosji jest objęty sankcjami w całej Unii Europejskiej.

SEFE GmbH – była spółka zależna Gazpromu – transportuje rosyjski gaz skroplony w ramach kontraktu podpisanego przed znacjonalizowaniem spółki przez Niemcy w zeszłym roku. Ładunek, który nie podlega sankcjom międzynarodowym, zmierza do Indii. Bo Indie mogą handlować rosyjskim gazem. Takie ustalenia poczynili dziennikarze Bloomberga, o czym można przeczytać w dość obszernym artykule.

Jest to nie tylko skandal, ale przede wszystkim niosące dalsze konsekwencje działanie niemieckiej spółki. Dziennikarze zauważają bowiem w swojej publikacji, że złamanie umowy może kosztować niemieckich podatników co najmniej 10 miliardów euro. Choć nie będzie to spowodowane karami za złamanie sankcji wprowadzonych po napaści Rosji na Ukrainę, ale za złamanie umowy jaką spółka zawarła z rosyjskim podmiotem.

- Według poinformowanych rozmówców cena ta jest na tyle wysoka, że takie posunięcie wydaje się mało prawdopodobne – twierdzi Bloomberg.

W tym sensie, że Niemcy nie zrezygnują z handlu gazem, bo zainwestowali dużo i nie będą najprawdopodobniej ryzykować kar za rozwiązanie umowy z Rosją. W każdym razie kwota ta uwzględnia szacowane kary i odszkodowania, jakie Rosja mogłaby otrzymać w przypadku wygrania międzynarodowego arbitrażu przeciwko spółce.

Jak podaje agencja Ukrinform, Niemcy znacjonalizowały SEFE w zeszłym roku w czasie kryzysu energetycznego spowodowanego zaprzestaniem przez Rosję dostaw gazu do UE. Operacja ta kosztowała budżet państwa 6,3-7,7 mld euro.

Po nacjonalizacji niemiecka spółka nadal ma 20-letni kontrakt na dostawy skroplonego gazu z terminalu na Syberii do Indii, co przynosi rocznie tej spółce około 2 miliardy euro. Zgodnie z warunkami umowy, jeśli pierwotny podmiot gospodarczy nie wyśle gazu, Rosja będzie nadal mogła go sprzedać gdzie indziej. Oznacza to, że w przypadku zerwania umowy przez Niemcy, Kreml mógłby potencjalnie uzyskać dochody dwukrotnie: czyli w formie kary oraz poprzez sprzedaż gazu innemu nabywcy, zamiast tego niemieckiego.

(Cezarion Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do