Beztroska, a nawet głupota niektórych kierowców przyprawia o zawrót głowy, a czasami niemal o zawał serca. Wczoraj nasz czytelnik przesłał nam zdjęcia, na których widać, jak samochód wytoczył się samodzielnie z miejsca parkingowego.
Po co męczyć się z ręcznym, albo wrzucić na bieg przed wyjęciem kluczyka ze stacyjki, skoro można auto puścić w samopas? Z takiego założenia najwidoczniej wyszedł kierowca tego nissana, który pozostawił auto na parkingu, a kilka minut później pojazd wytoczył się, tarasując przejazd. Do kogo należało auto? Tego nie wiadomo, ponieważ najwyraźniej ktoś przyjechał odwiedzić jednego z sąsiadów.
- Całe szczęście, że tam akurat nic nie stało, bo zazwyczaj przy chodniku jeszcze bokiem parkują samochody – mówi Jerzy Czarnecki, który przesłał nam zdjęcie i poinformował o zdarzeniu.
Zaledwie w piątek pisaliśmy o parkingowych umiejętnościach białostockich mistrzów kierownicy. A poniedziałkowe południe przyniosło kolejnego beztroskiego specjalistę od parkingowego freestylu.
- Nie wiem, gdzie trzeba mieć rozum, by na dodatek zimą samochód tak sobie zostawiać – mówi Jerzy. – Proszę zajmijcie się może edukacją ludzi i nauczcie ich dlaczego należy zostawiać samochód na biegu – zakończył wypowiedź.
Poniedziałek i bez takich atrakcji był trudnym dniem do jazdy po mieście. Mokry śnieg wręcz paraliżował jazdę, a śliska nawierzchnia sprzyjała licznym kolizjom. W ciągu kilku najbliższych dni może być podobnie. Drodzy kierowcy, przynajmniej podczas postoju nie powodujcie kosztownych dla waszych kieszeni kolizji.
Komentarze opinie