Reklama

Bo jak jest nowa droga, to nie może być do niej wjazdów

Od kilku lat białostoccy urzędnicy forsują – nieznany w innych miastach świata wariant budowy dróg – czyli bez wjazdów i zjazdów. A przynajmniej z najmniejszą liczbą, jaka jest możliwa. Teraz ten wariant budowy drogi przejmują inni urzędnicy, w sąsiednich gminach. A to, że przedsiębiorcom przy takiej drodze może paść biznes, to – oj tam, oj tam, niejeden przecież padł.

Prekursorami w walce o zachowanie wjazdu na własną działkę jest małżeństwo przedsiębiorców z osiedla Jaroszówka. Od 2011 roku użerają się z urzędnikami z białostockiego magistratu, ale końca tej walki nie widać. Po sześciu latach udało im się co prawda postawić w stan oskarżenia dyrektora departamentu inwestycji, jednak do zakończenia procesu, jeszcze jest bardzo daleko. Nie wiadomo też czym się ten proces zakończy, ponieważ jak dotąd, w całym kraju, żaden urzędnik nie został ukarany za działalność na szkodę prywatnego interesu.

A szkoda powstaje. Na przykład u małżonków, którzy jeszcze wciąż prowadzą jakoś swój biznes i nie poddają się w walce o naprawienie szkody, wynosi ona około 100 tys. złotych rocznie. Zaczęło się od przebudowy drogi i właśnie od wjazdu na własną posesję, który urzędnicy chcieli im zamknąć. Wjazdu co prawda nie udało się na razie zamknąć, ale za to siłą przynajmniej rozebrano im parking. Czego urzędnicy chcieli w zamian za utrzymanie wjazdu na posesję, kobieta zeznała w sądzie. Kiedy postępowanie się zakończy, z pewnością opiszemy dokładniej cały przebieg sprawy.

Teraz w podobnej sytuacji może być o wiele więcej przedsiębiorców, którzy mają zlokalizowane swoje przedsiębiorstwa w Porosłach, Łyskach i okolicy. Tam niebawem ma być przebudowywana duża arteria drogowa, która będzie prowadziła do powstającej w bólach Trasy Niepodległości, jak też i Trasy Generalskiej. Jeszcze dziś ma odbyć się spotkanie w urzędzie miejskim w Choroszczy, na które przyjadą także urzędnicy z Białegostoku z zastępcą prezydenta – Adamem Polińskim włącznie. Przedsiębiorcy, ale i mieszkańcy, niepokoją się o swoją przyszłość, ponieważ część wjazdów i zjazdów na istniejące działki może zniknąć. A trasy powietrznej do działek raczej nie przewidziano w planach.

- Nie wiem ilu nas przyjdzie na spotkanie. Mam nadzieję, że będą wszyscy, albo chociaż większość. To nie może tak być, że odetną nam drogi dojazdowe i nie będzie jak dojechać od głównej ulicy. Urzędnicy nie zdają sobie sprawy, że to będzie katastrofa. Z torbami może pójść kilkudziesięciu przedsiębiorców, może więcej, a pracę stracą setki ludzi – mówi naszej redakcji jeden z przedsiębiorców ze wsi Porosły, który prosił o anonimowość.

- Z tego co nam wiadomo, mają pozamykać wjazdy i zjazdy między innymi do Dworu Czarneckiego, Iglotexu, ale i mniejszych firm, jak prywatna stacja benzynowa, czy dilerów samochodowych. Mam nadzieję, że tak się nie stanie i czekam na dzisiejsze spotkanie. Zapowiedziano, że będzie też projektant drogi, więc oczekuję sensownej dyskusji – powiedział naszej redakcji inny z przedsiębiorców, który także nie chce ujawniać na razie swoich personaliów.

Przedsiębiorcy są wzburzeni, ale nie podają publicznie nazw firm, ani swoich nazwisk. Czekają najpierw na spotkanie, żeby nie zaogniać i tak nerwowej atmosfery. Od dłuższego czasu wiadomo bowiem, że w Porosłach i jej najbliższych okolicach, ma powstać duży węzeł drogowy, który połączy krajową ósemkę z drogą wojewódzką. To właśnie w tym miejscu nowa droga ma połączyć się z Trasą Generalską przy Kleeberga i Jana Pawła II, ale również i z ulicą Elewatorską. Dalsza część trasy będzie z kolei łączyła się z budowaną Trasą Niepodległości.

Z tym, że taki wariant budowy, o jakim w tej chwili wiedzą mieszkańcy i przedsiębiorcy ze wsi Porosły, Kolonia Porosły oraz Łyski, może całkowicie utrudnić im życie. Oprócz wjazdów i zjazdów, z których część może zniknąć, planowane jest wyłącznie jedno miejsce, do którego będą włączały się samochody z trzech dużych arterii naraz. Już w tej chwili tworzą się zatory na światłach przy wyjeździe z Krupnik oraz wsi Porosły i Łyski. A ma być jeszcze gorzej, bo ulica w tym miejscu wcale nie ma być szersza, tylko ma łączyć się z innymi, które będą dobudowane.

- Budowa węzła Porosły to bardzo dobra inwestycja dla naszego miasta. Przede wszystkim ułatwi przejazd w kierunku stolicy, zapewni płynny ruch na drodze ekspresowej S8 – powiedział zaraz po otrzymaniu dofinansowania z programu Polska Wschodnia, czyli jeszcze jesienią ubiegłego roku, zastępca prezydenta Białegostoku Adam Poliński.

- Może i dla Białegostoku to dobra inwestycja, ale na pewno nie dla nas. Żeby wyjechać na drogę, trzeba będzie nieźle krążyć. Do tego, tu naokoło jest pełno dużych firm, do których drogami serwisowymi dojeżdżają duże auta dostawcze, a nawet i TIR-y. Jak to wszystko zmieścić w jednym miejscu? Czy ktoś tu w ogóle pomyślał? Inna sprawa, że przedsiębiorcy raczej nie będą zadowoleni, bo po przebudowie, dojechać do nich będzie trudno. Część ludzi zacznie te miejsca omijać – dodaje jeden z naszych rozmówców.

Co istotne, to w tym miejscu, czyli we wsi Porosły, Kolonia Porosły, Łyski, Krupniki zlokalizowanych jest sporo firm, także z Białegostoku. Tuż za rogatkami miasta utworzyła się dość duża strefa biznesowo – usługowa, a do tego budują się kolejne podmioty, które w tym miejscu stworzyły coś na kształt strefy biznesowej. Dla części przedsiębiorców właśnie budowa drogi była powodem, dla którego zdecydowali się zlokalizować swój biznes właśnie tam. Ale mało kto zakładał, że nowa arteria może być powodem, dla której biznes nie wyjdzie lub wręcz padnie.

Realizujący swoją część Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich tłumaczy projekt inwestycyjny przepisami o drogach publicznych. Wskazuje również, że do dużego węzła da się dojechać drogami gminnymi i serwisowymi. Najbardziej, według samych mieszkańców, bierny w tej sytuacji pozostaje burmistrz Choroszczy, który nie potrafi nic sensownego powiedzieć ani mieszkańcom, ani przedsiębiorcom ze swojej gminy.

- O tym, jak będziemy tu żyć i jeździć decyduje pan Poliński z Białegostoku, pan Sulima z zarządu dróg wojewódzkich i trochę pan Borzuchowski z GDDKiA. A nasz burmistrz nic, jakby mieszkańcy byli dla niego nieważni – żali się naszej redakcji jeden z mieszkańców gminy.

Tymczasem wojewoda podlaski wydał obwieszczenie, w którym zawiadamia, że po uzupełnieniu materiału dowodowego – ponownie prowadzone jest postępowanie administracyjne, odnośnie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia zezwolenia na realizację inwestycji drogowej polegającej na budowie węzła drogowego w Porosłach. Mieszkańcy i przedsiębiorcy mogą zapoznać się z materiałami w tej sprawie, składać do niego uwagi oraz wnioski. Tych z pewnością nie będzie brakowało. Chyba, że dzisiejsze spotkanie w choroskim magistracie, uspokoi bardzo nerwowe nastroje.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-02-22 00:17:54

    Tylko ów małżeństwo z początku artykułu wcale takie święte nie jest. Walczyli na oślep, oskarżając na prawo i lewo również Bogu ducha winnych ludzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do