Zaistnieć w internecie można mądrze i niestety głupio. Jedna z firm zamieściła na swoim fan page zdjęcie seryjnego mordercy, który niebawem wychodzi na wolność. Zachęcała również do wskazania dokładnej daty jego śmierci w zamian oferując nagrodę rzeczową.
O Mariuszu Trynkiewiczu jest ostatnio głośno. Dzieje się tak za sprawą amnestii, dzięki której wychodzi on niebawem na wolność. W wyniku amnestii zamieniono mu karę śmierci na 25 lat pozbawienia wolności. Choć powstała ustawa, na mocy której można by było go poddać leczeniu, już po opuszczeniu więzienia, to są kłopoty z podstawą prawną do umieszczenia go w zakładzie zamkniętym i poddania leczeniu.
To właśnie tę postać i zdjęcie mordercy zdecydował się opublikować fan page firmy produkującej damskie szpilki. Obok zdjęcia widniał wpis:
„14 lutego br. Na wolność wychodzi Mariusz Trynkiewicz – seryjny morderca, pedofil – gwałciciel. Jesteśmy porażeni niewydolnością systemu karnego w Polsce… Mamy nadzieję, że wyrażenie społecznego niezadowolenia powstrzyma wymiar sprawiedliwości od popełnienia tak rażącego błędu. Nawet po wyjściu na wolność nie wróżymy temu pani świetlanej przyszłości.. a Wy jak myślicie co się z nim stanie? Zabije się sam – like, Pomogą mu – udostępnij. Dla osób, które w komentarzach wytypują dokładną datę śmierci Mariusza Trynkiewicza przygotowaliśmy nagrody rzeczowe”.
Ten wpis ze zdjęciem seryjnego mordercy wisiał przez kilka godzin zanim firma zdecydowała się zareagować. Obecnie już go nie ma, a w to miejsce pojawiło się oświadczenie o następującej treści:
„Szanowni Państwo, W dniu dzisiejszym staliśmy się ofiarami włamania do naszego systemu administrowania Fanpagem. Ze sprawą p. Trynkiewicza nie chcemy mieć nic wspólnego. Z wyrazami szacunku i przeprosinami BUBBLE SHOES”.
Trudno jednak wierzyć temu oświadczeniu bowiem firma przesłała kilka godzin wcześniej Gazecie Wyborczej inne oświadczenie, zanim jeszcze pojawiło się to, o włamaniu na fan page.
"Sprawa jest niesamowicie kontrowersyjna i od rana nie możemy wyjść z szoku, że ktoś taki wyjdzie na wolność. Postanowiliśmy w równie kontrowersyjny sposób skomentować tę sprawę, jednocześnie oddając głos społeczeństwu. Każdy ma prawo do komentarza i wyrażenia swojej opinii, co też umożliwiliśmy ludziom na naszym profilu. Oczywiście jest to poniekąd prowokacja z naszej strony, ale ma ona na celu zwrócenie uwagi na niebagatelny problem. Mam nadzieję, że nikt więcej zostanie skrzywdzony przez p. Trynkiewicza ani podobnych mu psychopatów".
Być może był to pomysł na marketing internetowy, bowiem w kilka godzin na fan page firmy przybyło kilkadziesiąt nowych fanów. Niestety pojawiły się także komentarze internautów, którzy nie pochwalają takiego zachowania i deklarują, że więcej butów nie kupią u tego producenta. Powstaje tylko jedno pytanie. Warto było?
Komentarze opinie