Zazwyczaj widok z kominów elektrociepłowni Białystok jest zgoła inny niż widzieli go mieszkańcy naszego miasta w minioną sobotę. Przez kilka godzin do powietrza dostawał się ciemny, a momentami wręcz czarny dym. Snuł się nad Trasę Generalską oraz nad część osiedla Białostoczek.
Jeszcze w minioną sobotę nad Białymstokiem zaczął się unosić ciemny dym. Wydostawał się z kominów Elektrociepłowni Białystok. Niektórzy zwrócili na to uwagę i poinformowali także naszą redakcję. Ludzie się niepokoili, bo ciemny dym unosił się od samego rana do godzin popołudniowych. To może dziwić tym bardziej, że w lutym ubiegłego roku spółka Enea Ciepło, do której należy Elektrociepłownia w Białymstoku, przeszła proces certyfikacji w ramach Programu Promocji Ciepła Systemowego. Uzyskała nawet certyfikat NO SMOG.
Taki certyfikat oznacza, że Elektrociepłownia nie zatruwa środowiska i naszego powietrza. Bo, jak wyjaśniano wówczas, przedostawać się miało do niego nawet 35 razy mniej zanieczyszczeń niż w standardowych obiektach tego typu. Przekazano ponadto, że w elektrociepłowni spalany jest węgiel najwyższej jakości – co dodatkowo miało się jeszcze przekładać na wydajniejsze wytwarzanie ciepła.
- Czym oni tam palą na naszym osiedlu? Od rana czarny dym – napisał do naszej redakcji pan Radosław, mieszkaniec osiedla Białostoczek.
Ciemny, czasami wręcz czarny dym faktycznie unosił się od rana w minioną sobotę. Ale to nie był jedyny dzień z takimi widokami. Taka sytuacja powtórzyła się kolejny raz i to dlatego wzbudził się niepokój w osobach mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie elektrociepłowni. Z tego względu wystosowaliśmy już zapytanie do spółki Enea Ciepło z prośbą o udzielenie informacji – co się wydarzyło i czy taki dym może być groźny dla zdrowia mieszkańców.
Dodamy w tym miejscu, że w poprzednich latach, podobne sytuacje miały już miejsce. Wówczas ciemne kłęby dymu tłumaczono koniecznością używania palników olejowych. Ale było to związane z awariami, po których trzeba było uruchamiać cały blok w elektrociepłowni. Zaś takie uruchomienie związane było z koniecznością używania tych palników olejowych, które podczas rozruchu faktycznie dość mocno dymią. Dymią, ale nie są groźne dla człowieka.
Czy tak było tym razem? Na razie nie wiemy. Czekamy w tej chwili na odpowiedź z Elektrociepłowni Białystok i spółki Enea Ciepło. Jak tylko otrzymamy informacje o przyczynach wydostawania się czarnego dymu z kominów, przekażemy je niezwłocznie naszym czytelnikom.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelnika)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oponami palili.