Reklama

Co tam w Jagiellonii: czy na Piaście będą pełne trybuny? (WIDEO)

Niemal w samo południe w niedzielę (6 kwietnia) na białostockim Stadionie Miejskim Jagiellonia zagra z Piastem Gliwice w PKO BP Ekstraklasie. Mecz mistrzów Polski z ekipą ze Śląska ma w zasadzie jednego faworyta i są nim żółto-czerwoni, którzy zajmują drugie miejsce w ligowej stawce. Wprawdzie Jagiellonia już przed tygodniem występowała w tej samej roli, bo po przerwie reprezentacyjnej miała być wypoczęta i gotowa do ogrania Lechii Gdańsk, a skończyło się przegraną 0:1, ale tym razem ma być inaczej. Białostoczanie grają u siebie, a przed własną publicznością potrafią przełamać się nawet, gdy mecz im ewidentnie nie idzie.

Trener Adrian Siemieniec zaapelował do fanów, aby wypełnili stadion do ostatniego miejsca, bo kibice są jak 12 zawodnik. Fani Jagiellonii faktycznie ostatnio stawiają się na mecze tłumniej niż jesienią, a pomysłowymi oprawami (także na wyjeździe) budzą szacunek. Dodatkowo chcą podziękować swojej ekipie za środową wygraną w Superpucharze Polski z Wisłą Kraków na Stadionie Narodowym. Ten mecz białostoccy fani gremialnie zbojkotowali, a o przyczynach pisaliśmy TUTAJ. Spotkanie z Piastem będzie zatem nie tylko okazją do wsparcia Dumy Podlasia, ale również świętowania kolejnego trofeum, które pojawiło się w klubowej gablocie na nagrody. Do piątku sprzedano ponad 16 tysięcy kibiców więc istnieje spora szansa na pełny stadion. 

Trener Adrian Siemieniec ma do dyspozycji wszystkich zawodników poza parą, która leczy długotrwałe kontuzje: Adrianem Dieguezem i Michalem Sackiem. Pozostali są już w pełnej dyspozycji i trener zamierza skorzystać z wszystkich dostępnych możliwości. To ważne, bo po porażce w Gdańsku, Jagiellonia nie może już pozwolić sobie na kolejną stratę punktów, jeśli ma pozostać w grze o mistrzostwo Polski. Białostoczanie mają też w pamięci, że zaczynają kolejną intensywną serię gier: w czwartek czeka ich mecz Ligi Konferencji, potem wyjazdowy mecz z Legią Warszawa i domowy rewanż LK z Realem Betis Sewilla. Zakończą serię w Poniedziałek Wielkanocny domową grą z Zagłębiem Lubin. 

Rywale Jagiellonii czyli ekipa Piasta Gliwice ma spore kłopoty z formą. Zespół nie wygrał: od 26 lutego zalicza przegraną za przegraną. Wcześniej remisowali z GKS Katowice i Stalą Mielec, a ostatnie zwycięstwo zaliczyli 8 lutego u siebie z Legią Warszawa. Piast zajmuje obecnie 12. miejsce w ligowej stawce. Nadal ma bezpieczną przewagę nad strefą spadkową (9 punktów), ale i tak musi zacząć zdobywać punkty. Niestety, nastroje zwarzyła informacja o zmianie trenera, do której dojdzie po zakończenia sezonu. Aleksandar Vuković ma opuścić klub po zakończeniu sezonu. Siłą Piasta jest gra w defensywie i niewielka liczba straconych bramek. Gliwiczanie potrafią zamurować własną bramkę obrzydzając grę rywalom. 

Jagiellończycy nie oglądają się na kłopoty rywali. Nastawiają się na wygraną i liczą na wsparcie kibiców. 

- Przy pełnych trybunach na pewno gra się lepiej, choć też pojawia się trochę większa presja. Cieszymy się, że kibice przychodzą nas oglądać i dopingować. Postaramy się zagrać jak najlepiej, żeby dostarczyć im radości i sprawić, że nie pożałują przyjścia na stadion w tę niedzielę - deklaruje Norbert Wojtuszek w wywiadzie udzielonym klubowej stronie internetowej. 

Białostoczanie nie przegrywają z Piastem. We wrześniu ubiegłego roku w Gliwicach Jaga wygrała bramce Kristoffera Hansena, a w ostatnich pięciu meczach ani razu nie przegrała.

- Co do meczu z Piastem, to jesteśmy czujni. Zarówno ja jako trener jak i cała drużyna. Z tyłu głowy mamy to, że ostatni mecz ligowy przegraliśmy. To jest dla nas fundament przygotowań do tego spotkania. Podchodzimy do niego skoncentrowani, zmotywowani, pozytywnie nastawieni po zdobyciu Superpucharu Polski. Zrobimy wszystko, żeby wygrać to starcie i wrócić na zwycięskie tory. Przy tych finalnych rozsgtrzynięciach każdy mecz ma znaczenie. Oczywiście każdy mecz ma znaczenie od początku sezonu, ale teraz już wiadomo, że te kolejki będą decydować o układzie tabeli na koniec. Chciałbym, żebyśmy odpowiedzieli na porażkę z Lechią. Odpowiedzieliśmy w Superpucharze Polski, bardzo się z tego cieszymy, ale to jest nowa, inna rzeczywistość, to są rozgrywki ligowe. Z Piastem gra się bardzo trudno, takiego meczu się spodziewamy - mówił trener Siemieniec na przedmeczowej konferencji prasowej, na której przyjmował też gratulacje z okazji drugiej rocznicy objęcia fotela trenera żółto-czerwonych. 

Niedzielny pojedynek poprowadzi sędzia z Japonii - Yūsuke Araki i będzie to powrót arbitrów z Kraju Kwitnącej Wiśni do polskiej ekstraklasy po kilku latach nieobecności. 

Przemysław Sarosiek 
 

Aktualizacja: 05/04/2025 19:01
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do