Cudzoziemcy przebywający na granicy uzbrojeni w noże. Do akcji wkroczyła armatka wodna

Już dawno wiadomo było, że tzw. migranci, znajdujący się na terenie Białorusi, mają przy sobie niebezpieczne narzędzia, oczywiście nie wszyscy. Wielokrotnie nagrania dokumentujące forsowanie polskiej granicy udowadniały agresję cudzoziemców, wyposażonych nie tylko w znalezione w lesie kije, ale i metalowe pręty, łopaty czy właśnie noże. Ale polscy mundurowi i na takie sytuacje umieją odpowiednio reagować.

Nie stygnie zapał cudzoziemców, usiłujących nielegalnie przekroczyć białorusko - polską granicę. Wspierani są aktywnie przez białoruskie służby, które podwożą ich pod pas graniczny i w razie niepowodzenia odwożą w głąb Białorusi. I to powtarza się raz po raz.

Kolejny raz zwracamy uwagę: tak zwani migranci na Białorusi znajdują się legalnie, wielu posiada też rosyjskie wizy. Putinowi i Łukaszence zależy na tym, by destabilizować sytuację społeczno - polityczną w naszym regionie. A Polska w tym roku jest szczególna, ponieważ zbliżają się wybory parlamentarne. To wymarzony czas dla obu dyktatorów, by prowadzić do sporów i kłótni wśród politycznych elit. Wojna hybrydowa trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, by chyliła się ku końcowi.

Mamy też do czynienia z operację psychologiczną, opartą na wątku obecności wagnerowców na Białorusi.

Wracając do sprawy migrantów: w piątek, 11 sierpnia 2023 r., z Białorusi do Polski nielegalnie próbowało się przedostać 106 osób. Wśród nich byli obywatele m.in. Konga czy Eytrei. Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Dubiczach Cerkiewnych duża, 40-osobowa grupa agresywnych cudzoziemców forsowała granicę. Jedna z osób miała nóż, rzucane były kamienie.

Do zdarzenia skierowano pojazd Tajfun z armatkami wodnymi.

Z kolei funkcjonariusze z PSG z Białowieży zatrzymali 25 cudzoziemców, pochodzących z Iraku, Pakistanu, Iranu, Turkmenistanu i Syrii, którzy nielegalnie przeprawili się przez Przewłokę.

(Piotr Walczak)