Reklama

Cudzoziemcy przechodzą na polską stronę, ale są zatrzymywani

To właśnie dlatego straż graniczna informuje, iż w tym roku przedstawiciele blisko 50 nacji próbowali przedostać się na terytorium Rzeczypospolitej. Tym, którym się to udaje, bardzo szybko są zatrzymywani, a następni odsyłani do krajów swego pochodzenia, ponieważ nie zamierzają ubiegać się w Polsce o ochronę międzynarodową.

Świadczy to tylko o tym, że nie mamy do czynienia z migrantami uciekającymi przed jakimiś prześladowaniami w swoich krajach, a zaproszonymi na białoruską ziemię cudzoziemcami, ściągniętymi w wielu przypadkach z Moskwy.

Ostatnie dni to względny spokój przy granicy z Białorusią dla naszych służb. Nie mają do czynienia z rzeszami cudzoziemców, usiłujących nielegalnie przekroczyć granicę. Ale do incydentów dochodzi, bo kamienie w polskich mundurowych lecą co kilka dni.

Cudzoziemcy z Azji czy Afryki są sterowani przez białoruskie służby. Co do tego nie ma wątpliwości. Ponadto otrzymują od nich narzędzia, za pomocą których mają forsować granicę. Są to pontony, drabiny czy łopaty.

Obecnie, jak wspomnieliśmy, prób nielegalnego przekraczania białorusko - polskiej granicy jest niewiele. Być może jest to cisza przed burzą. W Polsce mamy bowiem rok wyborczy. Eskalacja może oznaczać chęć destabilizacji sytuacji społeczno - politycznej w naszym kraju.

Wczoraj, czyli 2 września 2023 r., do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi sześciu cudzoziemców. Jedna osoba na widok polskich patroli zawróciła na Białoruś.

Według straży granicznej pięciu cudzoziemców - obywateli Czadu i Konga - przeprawiło się na odcinku nadzorowanym przez Placówkę SG w Płaskiej przez rzekę graniczną Wołkuszanka. Wszyscy zostali zatrzymani.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do