Reklama

Czeka nas miesiąc z piłką nożną. Ale czy ze strefą kibica?

Najważniejszego meczu rozgrywek polskiej Ekstraklasy nie obejrzeliśmy na Rynku Kościuszki, choć zostały tego dnia trybuny i gotowe, urządzone w zasadzie miejsce, po zakończonym Mityngu Lekkoatletycznym. Przed nami teraz największe święto piłkarskie na świecie, które odbywa się raz na cztery lata. Już za nieco ponad tydzień rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej rozgrywane w tym roku w Rosji. Czy Białystok będzie miał strefę kibica?

Skład polskiej drużyny na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej został już podany. Trener Adam Nawałka poinformował o nim w miniony poniedziałek, 4 czerwca. Opinie kibiców były różne, ale zapewne trener ma swój pomysł na poprowadzenie drużyny. Polacy przekonają się o tym już 19 czerwca, kiedy rozegrają swój pierwszy na tych mistrzostwach mecz przeciwko Senegalowi. Do tego czasu kibice będą mieli okazję zobaczyć drużynę gospodarzy, a także inne emocjonujące mecze.

Niektórzy kibice z pewnością będą chcieli oglądać je w towarzystwie. Jest to tym bardziej dobra okazja, ponieważ różnica czasu pomiędzy Polską i Rosją jest niewielka, a transmisję na żywo realizuje Telewizja Polska.

- Popularność strefy kibica wynika z naturalnej potrzeby wspólnego przeżywania emocji. Namiastka stadionu, nieskrępowana forma wyrażania aprobaty bądź dezaprobaty w dużym gronie, to niewątpliwe atuty takich rozwiązań. Przeciwnicy stref podnoszą natomiast argument działania na szkodę restauratorów, właścicieli pubów, klubów rozrywkowych, którzy niewątpliwie tracą klientów na rzecz stref. Głos w tej kwestii należy do mieszkańców. To oni, a w zasadzie my, powinniśmy decydować o tym, czy życzymy sobie stref, czy nie? A jeżeli tak, to jakich i gdzie? Jednej centralnej, czy kilku osiedlowych? Konsultacje społeczne zapewne dałyby odpowiedz na pytanie. Ja opowiedziałbym się za kilkoma, fajnie zlokalizowanymi strefami – mówi naszej redakcji Tadeusz Arłukowicz, kibic i niegdyś zastępca prezydenta Białegostoku odpowiedzialny za sport.

Sprawdziliśmy jak wyglądają prawa do transmisji oraz jakie są koszty organizacji stref kibica, oczywiście z prawem do transmitowania poszczególnych meczy. Po narzekaniach sprzed czterech lat, kiedy jedna ze stacji komercyjnych wykupiła wyłączność na transmitowanie, teraz ma być inaczej. Wówczas organizacja strefy była ogromnym wydatkiem dla lokali gastronomicznych, restauracji czy pubów. Jeszcze drożej prawa transmisji kosztowały samorządy. Z tego głównie względu cztery lata temu stref kibica w Polsce było niewiele.

Pragnę serdecznie pogratulować znakomicie zorganizowanego „Mityngu Gwiazd na Rynku Kościuszki”, który odbył się 20 maja br. Wysoka frekwencja pokazuje, że jest ogromne zapotrzebowanie na ciekawe eventy w tejże lokalizacji. Rozsądne umiejscowienie trybun sprawia, że można by podobne konstrukcje ustawiać na czas meczów polskiej drużyny narodowej podczas MŚ. Oczywiście należy uzupełnić wszystko odpowiednio dużym telebimem oraz zadbać o wykup praw do transmisji. Dlatego też w związku ze zbliżającymi się finałami MŚ w Piłce Nożnej wnoszę o utworzenie „Strefy Kibica” podczas meczów reprezentacji Polski” – napisał w interpelacji do prezydenta Białegostoku radny Sebastian Putra.

Odpowiedzi na tę interpelację jeszcze nie ma. Bo w zasadzie prezydentowi może być wstyd na nią odpisać. Tymczasem pomysł radnego Putry jest bardzo dobry, ale przedstawienie go odbyło się trochę zbyt późno. Podobnie jak to odbyło się z finałowym meczem Ekstraklasy. Nikt z urzędników, także tych odpowiedzialnych za sport, nie pomyślał, o kibicach, którzy mogą chcieć obejrzeć najważniejszy mecz sezonu. W przypadku Mistrzostw Świata, wydaje się, że też nikt nie pomyślał. Tylko do 9 maja można było składać wnioski o licencje do Telewizji Polskiej na utworzenie stref kibica. Wiadomo już na pewno, że Białystok przespał kolejny raz to o czym ktokolwiek odpowiedzialny za sport w Białymstoku powinien pamiętać.

Skąd wiadomo, że urzędnicy wraz zastępcą prezydenta odpowiedzialnym za sport Rafałem Rudnickim kolejny raz nie potrafili stanąć na wysokości zadania? Stąd, że pod koniec maja urzędniczka z biura prasowego prezydenta tłumaczyła się tak portalowi bialystokonline:

Urząd miejski nie prowadzi spraw związanych z powstaniem w Białymstoku tzw. stref kibica, ponieważ miejskie tereny, które mogłyby być wykorzystane na utworzenie strefy kibica w czasie trwania Mistrzostw Świata Rosja 2018 są już zarezerwowane (różne imprezy, ogródki itp.)” – powiedziała Anna Kowalska.

Jednak chyba urzędnicy szybko zdali sobie sprawę, że kolejny raz dali ciała po całości i w ciągu kilku dni narracja się zmieniła. Co wcale jeszcze nie oznacza, że strefa kibica powstanie na pewno. Jest jednak jakieś tam światełko w tunelu.

„(…) miasto prowadzi rozmowy z potencjalnym inwestorem, który na placu Piłsudskiego (przed Teatrem Dramatycznym) chciałby m.in. stworzyć strefy kibica” – wyjaśniała temu samemu portalowi Urszula Mirończuk, rzecznik prasowa prezydenta Białegostoku.

Tym podmiotem miałaby być spółka, jaka organizowała w Białymstoku turniej z Bayernem Monachium, który kosztował około 400 tys. złotych, właściwie za jeden dzień. Ile zainkasuje teraz za zorganizowanie strefy kibica? Tego na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że gdyby zastępca prezydenta odpowiedzialny za sport wiedział, że raz na cztery lata odbywają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej i że piłka nożna jest polskim  sportem narodowym, strefa kibica kosztowałaby na wszystkie mecze nie więcej niż 50 tysięcy złotych z prawem do transmisji wszystkich meczów, jakie będą rozgrywane już od 14 czerwca.

Dzięki porozumieniu i podpisaniu umowy z FIFA, Telewizja Polska jako członek Europejskiej Unii Nadawców jest jedynym uprawnionym podmiotem w kraju do udzielania licencji na pokazy publiczne w imieniu właściciela praw telewizyjnych do wszystkich meczów Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Gdyby Miasto Białystok w porę zainteresowało się i wysłało stosowny wniosek, sama licencja kosztowałaby nie więcej niż 30 tysięcy złotych. Pozostałe koszty to między innymi ochrona, toalety oraz inne niezbędne wydatki związane z organizacją strefy kibica.

Nie pomyślano również i o innym rozwiązaniu, skoro aż tak bardzo w mieście brakuje miejskich gruntów. Stref kibica mogłoby być kilka – o czym wspominał choćby Tadeusz Arłukowicz. Można było już kilka miesięcy temu zapytać mieszkańców naszego miasta o to czy takiej strefy lub stref chcą. Można by było, gdyby faktycznie w urzędzie ludzie zajmujący się sportem, mieli o nim choć blade pojęcie. Ale oni stają na wysokości zadania tylko wtedy, kiedy trzeba pouśmiechać się do kamer lub lansować ze sportowcami ich sukcesami. Bo sukcesów urzędniczych na tym polu od dawna brak.

Co ze strefą kibica w Białymstoku? Być może będzie, być może nie będzie. Jeśli będzie, to ile za nią zapłacimy? Pewnie tyle, ile zażyczy sobie prywatna spółka, która sama się zgłosiła do prezydenta. Wystarczająco ekonomicznie? Tylko niech nikogo nie zmyli, że w urzędzie miejskim Białymstoku w tej sytuacji jest jakiś ekonomista, albo ktokolwiek, kto zna się na sporcie i posiada choćby nikłą wiedzę o tym, że Mistrzostwa Świata w piłce nożnej odbywają się tylko raz na cztery lata. Faktycznie, można takie niewielkie wydarzenie przegapić, tak samo jak organizację Mistrzostw Świata we własnym mieście.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: AP)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-06-05 10:45:42

    to jest k...wa skandal co za ciołki w tym urzędzie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-06-05 11:34:59

    Strefa kibica byłaby na pewno , gdyby organizatorem był car Truskolaski.Tak jak wydał 400tys. na swoją promocję z Bayern Monachium.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do