
Już w najbliższą niedzielę o godz. 17.30 piłkarze białostockiej Jagiellonii zagrają kolejny wyjazdowy mecz. Żółto-czerwoni w Gliwicach zmierzą się z Piastem i staną przed szansą przedłużenia serii wygranych do trzech. Przed tygodniem pokonali u siebie Lechię Gdańsk, a w środę ograli Motor Lublin. Niestety na Śląsk Duma Podlasia wyjeżdża osłabiona zwłaszcza w linii ofensywnej. Przy niedyspozycjach Lamina Diaby-Fadiga, Nene i Amifico Pululu zanosi się na debiut od pierwszych minut Alana Rybaka. Jagiellonia przed tym meczem zajmuje 3. miejsce, a Piast znajduje się o 4 pozycje niżej.
Niedzielny rywal - Piast Gliwice - to od lat wyjątkowo niewygodny rywal dla białostoczan. Białostoczanie zawsze mieli problemy w konfrontacji z tym rywalem niezależnie od tego o jakie cele grali: mistrzostwo, miejsce w pucharach czy walka o bezpieczną pozycję w tabeli. Trener Adrian Siemieniec spodziewa się, że i tym razem będzie trudno.
- Piast to jest zespół bardzo niewygodny do gry. Pamiętam, że w obu spotkaniach z Piastem w poprzednim sezonie nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji. Gliwiczanie są bardzo trudnym przeciwnikiem, a dodatkowo grają u siebie. Inne personalia mogą nam trochę zadanie ułatwić, ale to z pewnością nie ułatwi nam zadania całkowicie. Piast nieźle punktuje, to trudny przeciwnik. To doświadczony zespół mający w kadrze wielu ogranych piłkarzy. To niewątpliwie będzie ciężkie spotkanie, ale jesteśmy po dwóch zwycięstwach, a nasza pewność siebie jest dzisiaj na innym poziomie. Mamy przed sobą bardzo istotne spotkania, ale dla nas najważniejszy jest każdy kolejny mecz - mówił trener Siemieniec.
Poza tym, że Piast to od lat niewygodny rywal to poza wymienionymi Diaby-Fadigą, Nene i Pululu nie w pełnej dyspozycji fizycznej są jeszcze Churlinov, Pietuszewski i Stypułkowski. Ich udział w meczu w Gliwicach wcale nie jest taki oczywisty jak i nie jest pewne, że kiedy wyjdą to na boisku będą potrafili brać ciężar meczu na siebie.
- Piast Gliwice słynie z bardzo silnych i agresywnych środkowych obrońców. Teraz nie ma już z nimi Ariela Mosóra, ale dalej w środku obrony jest Kuba Czerwiński. Nigdy nie grałem w piłkę na poziomie profesjonalnym, ale nie jest to najprzyjemniejszy obrońca, z którym chciałbym rywalizować. Pewnie dla młodego zawodnika jak Alan Rybak, który nie ma za dużo doświadczenia, fizycznie nabiera jeszcze tężyzny i potrzebuje czasu, żeby zaadaptować się do takich sytuacji, walka z takim piłkarzem nie byłaby łatwa. Niemniej nie wykluczamy, że to właśnie on zagra. To napastnik, który w środę zaliczył praktycznie cały mecz. Może być taka sytuacja, że w Gliwicach wyjdzie. Może być też sytuacja taka, że Afi będzie do dyspozycji, a może będziemy szukać innych rozwiązań. Zobaczymy. Alan długo czekał na szansę. Dzisiaj może to być jego czas - powiedział Siemieniec.
Mecz w Gliwicach zaznie się o godz. 17.30, a arbitrem będzie Wojciech Myć z Lublina, a obsługą VAR-u zajmą się Tomasz Kwiatkowski oraz Patryk Gryckiewicz.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie