Reklama

Do Polski próbowało się wedrzeć 62 cudzoziemców z Białorusi

Od około tygodnia na granicy polsko – białoruskiej służby graniczne państwa polskiego obserwują nieco większy ruch niż był on widoczny do końca wakacji. Znacznie bardziej uaktywnili się także białoruscy mundurowi, którzy pomagają cudzoziemcom w przedostaniu się do naszego kraju. Minionej doby Straż Graniczna musiała interweniować wobec 62 nielegalnych migrantów.

Straż Graniczna, odkąd wybudowana została zapora na granicy polsko – białoruskiej, wcale nie musi się przepychać z nielegalnymi migrantami, którzy z Białorusi chcą przedostać się do Polski. Cudzoziemcy sami wycofują się w głąb Białorusi już na sam widok polskich patroli. I na tym obecnie polega większość interwencji Straży Granicznej, której patrole zwyczajnie pojawiają się w tych miejscach, do których zbliżają się nielegalni migranci. To pokazuje jednak coś jeszcze. Że ci ludzie, którzy podchodzą pod polską granicę z Białorusi wcale nie szukają i nie oczekują żadnej pomocy w Polsce, tylko zwyczajnie chcą nielegalnie dostać się do naszego kraju.

Bo trzeba wiedzieć, że wszyscy cudzoziemcy, którzy chcą otrzymać pomoc państwa polskiego, wnioski o ochronę międzynarodową mogą złożyć wyłącznie na ręce Straży Granicznej i żadna inna droga nie jest możliwa. Skoro cudzoziemcy sami unikają kontaktu, to nie może być mowy o tym, że planują w Polsce złożyć takie wnioski. Ich celem jest zupełnie coś innego – o czym wiadomo od wiosny ubiegłego roku, kiedy pierwsi cudzoziemcy zaczęli być przerzucani do Polski z pomocą białoruskich służb. Minionej doby na granicy polsko – białoruskiej jednak znów doszło do aktów przemocy ze strony nielegalnych migrantów wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej. Było to miejscu, gdzie nie ma wybudowanej zapory granicznej.

W dn. 27.09 na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 62 os. m. in. ob. Ghany i Gambii, w tym 29 os. podchodziło pod barierę, wycofały się na Białoruś. #PSGCzeremcha 11 cudzoziemców nielegalnie przekroczyło granicę. Podczas zatrzymania byli agresywni, rzucali kamieniami w patrole” – przekazała w komunikacie na Twitterze Straż Graniczna.

Mimo takich sytuacji, aktywiści działający pod granicą z Białorusią, w dalszym ciągu utrzymują w swoich przekazach bzdury polegające na tym, że cudzoziemcy z Białorusi szukają pomocy w Polsce. Zapominają jednak, że do Polski każdego dnia przyjeżdżają tysiące ludzi z Ukrainy, którzy są uchodźcami i faktycznie szukają pomocy w naszym kraju. Tylko, że do tej pory nie jest znany ani jeden przypadek ataku na żołnierzy lub funkcjonariuszy ze strony uchodźców z Ukrainy.

W sieci pojawiła się także nieprawdziwa informacja pochodząca od aktywistów o rzekomej śmierci obywatelki Konga, która miała utonąć po tym, gdy Straż Graniczna miała wepchnąć do rzeki Świsłoczy. Okazało się jednak, że kobieta żyje i jest na Białorusi. Szerzej tę sprawę opiszemy z oddzielnej publikacji.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do