Reklama

Dojlidy ograły mistrza.

Dojlidy Wschodzący Białystok nie rezygnują z walki o utrzymanie się. W meczu 19. kolejki białostocki zespół wygrał na wyjeździe 3:2 z aktualnym mistrzem Bogorią Grodzisk Mazowiecki. Białostoczanie zdobyli punkty, na które nikt chyba nie liczył.

- Pokonać aktualnego mistrza kraju i jednego z głównych kandydatów do tytułu w tym sezonie w jego hali, to wspaniała sprawa. Paradoksalnie jednak nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo powinniśmy w Grodzisku zgarnąć komplet punktów. Trzeba też jednak przyznać, że mogliśmy przegrać i wrócić tylko z jednym oczkiem - mówił menadżer klubu Piotr Anchim.

Pełnia szczęścia była blisko, gdyż przy wyniku 2:1 dla nas Yongyin Li prowadził przy remisie 1:1 w setach 7:3 i 8:5 w pojedynku z Chuanxim Hanem. Niestety, końcówka należała do zawodnika Bogorii.

- Szkoda, ale nasz młody Chińczyk i tak zasłużył na brawa, bo dwa dni przed meczem nagle zagorączkował, a mimo to walczył na całego. W końcówce spotkania z Hanem trochę się usztywnił i przegrał, ale nie mamy do niego pretensji - ocenia Piotr Anchim.

Li przegrał z Chanem, ale wcześniej pokonał po pięciosetowej walce Daniela Góraka. Mecz świetnie zaczął Wandżi, który ograł Hana. Kapitan Dojlid pokazał klasę i wszystkie sety wygrał na przewagi. Grał pewnie nawet wtedy, gdy rywal miał piłeczki setowe i w nagrodę pokonał zawodnika gospodarzy 3:0.

W drugiej grze młody Chinczyk Li pokonał  Góraka i było 2:0 dla Dojlid. Warta odnotowania jest sytuacja z decydującego, piątego seta. Zawodnik Bogorii prowadził 5:4, kiedy nasz tenisista poprosił o czas. Po przerwie zaczął grać rewelacyjnie, zdobywając sześć piłeczek z rzędu. Bogoria w trzecim meczu wystawiła wicelidera rankingu indywidualnego - Pavla Sirucka, któremu nie sprostał Paweł Platonow.

Czwarte  spotkanie stoczył Li z Hanem, po którym gospodarze wyrównali. A o wyniku zadecydował pojedynek Daniela Góraka z Wandżim, który w pierwszym secie obronił setbola i wygrał na przewagi 12:10, a w drugim prowadził 9:5. Zamiast zakończenia meczu był jednak kryzys Wandżiego i  który wygrał sześć z rzędu. W ostatniej partii zawodnik Bogorii miał piłeczkę, ale ją zmarnował i za moment przegrał 10:12. Zwycięstwo stało się faktem.

- Nadal jestemsy w grze, chociaż szanse na pozostanie w Lotto Superlidze są niewielkie. Ale póki ich nie stracimy, to będziemy walczyć - kończy Piotr Anchim.

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Dojlidy Wschodzący Białystok 2:3.

- Pokonać aktualnego mistrza kraju i jednego z głównych kandydatów do tytułu w tym sezonie w jego hali, to wspaniała sprawa. Paradoksalnie jednak nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo powinniśmy w Grodzisku zgarnąć komplet punktów. Trzeba też jednak przyznać, że mogliśmy przegrać i wrócić tylko z jednym oczkiem - mówił menadżer klubu Piotr Anchim.

Pełnia szczęścia była blisko, gdyż przy wyniku 2:1 dla nas Yongyin Li prowadził przy remisie 1:1 w setach 7:3 i 8:5 w pojedynku z Chuanxim Hanem. Niestety, końcówka należała do zawodnika Bogorii.

- Szkoda, ale nasz młody Chińczyk i tak zasłużył na brawa, bo dwa dni przed meczem nagle zagorączkował, a mimo to walczył na całego. W końcówce spotkania z Hanem trochę się usztywnił i przegrał, ale nie mamy do niego pretensji - ocenia Piotr Anchim.

Li przegrał z Chanem, ale wcześniej pokonał po pięciosetowej walce Daniela Góraka. Mecz świetnie zaczął Wandżi, który ograł Hana. Kapitan Dojlid pokazał klasę i wszystkie sety wygrał na przewagi. Grał pewnie nawet wtedy, gdy rywal miał piłeczki setowe i w nagrodę pokonał zawodnika gospodarzy 3:0.

W drugiej grze młody Chinczyk Li pokonał  Góraka i było 2:0 dla Dojlid. Warta odnotowania jest sytuacja z decydującego, piątego seta. Zawodnik Bogorii prowadził 5:4, kiedy nasz tenisista poprosił o czas. Po przerwie zaczął grać rewelacyjnie, zdobywając sześć piłeczek z rzędu. Bogoria w trzecim meczu wystawiła wicelidera rankingu indywidualnego - Pavla Sirucka, któremu nie sprostał Paweł Platonow.

Czwarte  spotkanie stoczył Li z Hanem, po którym gospodarze wyrównali. A o wyniku zadecydował pojedynek Daniela Góraka z Wandżim, który w pierwszym secie obronił setbola i wygrał na przewagi 12:10, a w drugim prowadził 9:5. Zamiast zakończenia meczu był jednak kryzys Wandżiego i  który wygrał sześć z rzędu. W ostatniej partii zawodnik Bogorii miał piłeczkę, ale ją zmarnował i za moment przegrał 10:12. Zwycięstwo stało się faktem.

- Nadal jesteśmy w grze, chociaż szanse na pozostanie w Lotto Superlidze są niewielkie. Ale póki ich nie stracimy, to będziemy walczyć - kończy Piotr Anchim.

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Dojlidy Wschodzący Białystok 2:3.
Chuanxi Han - Wang Zeng Yi 0:3 (10:12, 11:13, 11:13).
Daniel Górak - Yongyin Li 2:3 (11:9, 7:11, 5:11, 11:7, 6:11).
Pavel Sirucek - Paweł Platonow 3:0 (11:7, 11:8, 11:8).
Chuanxi Han - Yongyin Li 2:1 (7:11, 11:8, 11:8).
Daniel Gorak - Wang Zeng Yi 1:2 (10:12, 11:9, 10:12).

(PS/ Foto: pixabay.com/ ping pong)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do