Droga do Warszawy z przeszkodami, bo wciąż w budowie

Cierpliwość kierujących bardzo długo jest wystawiana na próbę. Wygląda na to, że jeszcze jakiś czas ta cierpliwość będzie musiała skądś się wziąć za kierownicą. Wciąż nie jest ukończona ekspresówka do Warszawy. Dwa tygodnie temu minął termin do oddania odcinka z Zambrowa do Mężenina. Z tym, że budowa dalej trwa, bo nic nie jest skończone.

Jadąc z Białegostoku do Warszawy lub w odwrotnym kierunku można odnieść wrażenie, że trwa tam niekończący się remont lub budowa. Od wielu lat wszyscy kierowcy na tej trasie są zmuszeni do ćwiczenia cierpliwości. Nie da się przejechać normalnie o żadnej porze dnia, ani nocy. Także pora roku nie ma znaczenia, bo utrudnienia w związku z robotami drogowymi jak były, tak są.

Nieco ponad dwa tygodnie temu, bo 15 lipca, minął termin do oddania fragmentu z Zambrowa do granicy z województwem mazowieckim w Mężeninie. I termin minął, a robót jeszcze nie zakończono. Na dodatek nie widać, żeby cokolwiek zbliżało się tam ku końcowi. Tymczasem GDDKiA chce podpisać aneksy do umów, żeby termin przesunąć do końca bieżącego roku. To dość znaczące opóźnienie. Patrząc jednak realnie na to co się dzieje na placu budowy, także termin grudniowy wydaje się być mało realny. Pisze o tym do nas również jeden z czytelników, który często przejeżdża trasą S-8.

- Wykonawca S8 Mężenin – Jeżewo tłumaczy się trudnymi warunkami geologicznymi. To tylko pół prawdy. Bardzo często jeżdżę tą drogą i obserwuję "postęp" budowy. Sprzętu mało ludzi również niewielu. Wykonawca nawet nie stara się przyspieszyć. Oczekuje przesunięcia terminu zakończenia budowy z 15.07 na 15.12. To jakaś kpina – napisał do nas Piotr.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która odpowiada za budowę S-8 do Warszawy, także zdaje się widzieć ten sam problem. Jednak jak wspomnieliśmy, zamierza podpisać aneks do umowy, który pozwoli na oddanie fragmentu drogi pod koniec roku. Nie wiadomo dlaczego urzędnicy nie decydują się na naliczanie kar za niewykonanie inwestycji w terminie.

- Zarówno na trasie od granicy województwa do Zambrowa jak i od miejscowości Mężenin do Jeżewa wystąpiły nieprzewidziane problemy geologiczne. Dodatkowo w przypadku drugiego fragmentu można dodatkowo stwierdzić za małą organizację sił i środków wykonawcy – komentuje Rynkowi Infrastruktury sytuację Rafał Malinowski, rzecznik GDDKiA w Białymstoku.

Wygląda na to, że kierowcy jeszcze długo będą jeździć z utrudnieniami. Przypominamy, że wciąż trwa też budowa fragmentu pomiędzy Ostrowią Mazowiecką a Wyszkowem. Dopiero po ukończeniu wszystkich odcinków można będzie korzystać z normalnej drogi ekspresowej, którą pierwotnie zakładano oddać do użytku już około roku temu. Niestety, przeciągające się przetargi oraz prace drogowe, powodują, że droga z Białegostoku do Warszawy przypomina wciąż bardziej tor przeszkód niż drogę ekspresową pomiędzy dwoma dużymi miastami.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)