Reklama

Dyrektor białostockiego LO ma zarzuty prokuratorskie, ale pozostanie na stanowisku

Władze Białegostoku nie widzą podstaw do zmiany na stanowisku dyrektora V LO w Białymstoku, ponieważ nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. W tej chwili jest tylko oskarżony przez Prokuraturę i choć zarzuty są poważne, to będzie on nadal pełnił swoje obowiązki.

Informowaliśmy już na naszych łamach o bulwersującej sprawie, która na tę chwilę zakończyła się postawieniem zarzutów nauczycielowi oraz dyrektorowi V Liceum Ogólnokształcącego. W tle są oskarżenia pedofilskie wobec nauczyciela. Chodziło między innymi o niewybredne komentarze wobec dziewcząt. Nauczyciel miał między innymi zachęcać do ćwiczeń w krótkich spodenkach, bo dobrze w nich widać pośladki. Opisano również fakt dotykania, a wręcz wymuszania kontaktu fizycznego. Uczniowie podkreślali, że cała szkoła od dawna huczała od tych informacji.

Nauczyciel miał w sposób niedopuszczalny zachowywać się wobec uczennic nie tylko w szkole, ale także poza szkołą. Jak przekazali śledczy, wykorzystywał przy tym pozycję pedagoga i powoływał się na wpływy oraz posiadane znajomości. Co najmniej jedna z uczennic była przez niego nękana poza szkołą.

- Wydzwaniał do niej w środku nocy, wyzywał wulgarnymi słowami, nagrywał i fotografował z ukrycia i publikował filmy bez jej zgody w mediach społecznościowych. To naruszało jej prywatność i powodowało uczucie zagrożenia – przekazał mediom Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Tymczasem dyrektor placówki miał wiedzieć o wszystkim, ale jego reakcja na te informacje ograniczała się tylko do rozmowy dyscyplinującej z nauczycielem. Stąd też usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych. On sam nie ma sobie nic do zarzucenia i nie zgadza się, aby jego nazwisko pojawiało się w mediach, albo w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej. Niemniej, zgodnie z kodeksem karnym, grozić mu może nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Władze Białegostoku jednak wobec takich informacji nie zamierzają usuwać go ze stanowiska. Rzeczniczka prezydenta podkreśla, że postawienie zarzutów nie jest jeszcze wyrokiem. A dopóki nie zapadł wyrok skazujący, dyrektor w świetle prawa pozostaje osobą niewinną.

- Mimo ciążących na dyrektorze poważnych zarzutów, władze Białegostoku na tym etapie nie będą wyciągać żadnych dodatkowych konsekwencji wobec dyrektora, bo w świetle obowiązującego prawa do czasu prawomocnego skazania obowiązuje zasada domniemania niewinności – przekazała mediom rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej.

Sprawą molestowania zajmuje się również Podlaskie Kuratorium Oświaty. Tu jednak sprawa jest trudniejsza, ponieważ podejrzewany przez śledczych nauczyciel nie podejmuje współpracy. Od momentu, kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, przebywa on na zwolnieniu lekarskim.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do