Trudno powiedzieć kto przyjechał i wykopał dziurę. Ale z całą pewnością można powiedzieć, że to duże utrudnienie dla wszystkich, którzy korzystają z dość dużego parkingu na osiedlu Białostoczek. Cały czas ktoś tam wjeżdża i wyjeżdża. W przeciwieństwie do robotników, po których nie ma ani śladu od dwóch tygodni.
Ponad dwa tygodnie temu przyjechał bliżej nieokreślony bus ze sprzętem, wykopano dziurę, pokręciło się przy niej kilka osób i taki wjazd z dziurą mają od tamtego czasu mieszkańcy ulicy Sokólskiej. Nie wiadomo kim robotnicy byli, ponieważ nikt z okolicznych mieszkańców nie umiał powiedzieć, z jakiej firmy był to bus i na czyje zlecenie działali robotnicy. Faktem jest, że już od dwóch tygodni nie ma tam nawet śladu kogokolwiek, kto podjąłby się dokończenia pracy.
- Tutaj jest parking na ponad 40 samochodów i jeszcze w ciągu dnia ktoś cały czas wjeżdża i wyjeżdża, a to ogrodzenie jest tak ustawione, że trzeba jechać połową samochodu po trawniku. Wyjazd jest na ulicę Zagumienną, na której jest duży ruch i ciężko zobaczyć czy nie wjeżdża się pod koła innego samochodu. Ja już dwa razy mało co nie wyjechałem pod autobus. Przez to cholerne ogrodzenie prawie nic nie widać – mówi Roman Szymański mieszkający przy Sokólskiej.
Zarówno Pan Roman jak i inne osoby, które pytaliśmy twierdzą, że absolutnie nie było ani jednego robotnika od dwóch tygodni, może więcej. Dziura została wykopana, jednak ciężko powiedzieć, co wewnątrz niej jest nie w porządku. Nie widać tam żadnego włazu, nie widać rur, po prostu dziura sobie jest. Inny mieszkaniec osiedla w tym czasie zdążył już uszkodzić misę olejową, kiedy wjeżdżał na dość wysoki krawężnik.
- I komu ja mam to zgłosić? Chciałbym zażądać odszkodowania, ale nawet nie wiem od kogo. Nie ma ani tabliczki, ani nawet głupiej karteczki, kto to tam postawił. Pękła mi misa olejowa, jak wjechałem na ten krawężnik i olej zaczął wyciekać. Musiałem wymienić na nową. A to ogrodzenie sobie dalej stoi tak jak stało dwa tygodnie temu, chociaż nie ma przy nim żywego ducha – skarży się Tomasz Chomczuk.
Kiedy próbowaliśmy wjechać i wyjechać z parkingu przekonaliśmy się, że faktycznie ogrodzenie jest problemem. Najpierw trzeba mocno się starać by go nie uderzyć, później liczyć na to, że akurat z boku nic nie jedzie i faktycznie, lepiej jeśli auto ma nieco wyższe zawieszenie, bo krawężnik jest wysoki. Być może po naszym artykule znajdzie się wykonawca ogrodzenia oraz dziury, która utrudnia życie kilkudziesięciu rodzin przy ulicy Sokólskiej na Białostoczku. Szczególnie mieszkańcy liczą na szybkie uprzątnięcie tego bałaganu.
Komentarze opinie