Reklama

Ekstraklasa: Jagiellonia gromi Śląsk

06

godz: 00:00

Jagiellonia wiosną gra w kratkę: znakomite występy przed własną publicznością przeplata przegranymi na wyjeździe. W miniony weekend Jagiellonia rozgromiła Śląsk Wrocław 4:1 i utrzymała fotel wicelidera.

Jaga zaprezentowała się z dobrej strony, choć początek meczu był mało obiecujący. Białostoczanie po okresie przewagi i nieskutecznych ataków w 14 minucie po pierwszym ataku wrocławian stracili gola. Pierwszą groźną akcję Śląska na bramkę zamienił Robert Pich, który wykorzystał niedokładne wybicie futbolówki przez Góralskiego. Goście poszli za ciosem i Jagiellonia cofnęła się do defensywy broniąc się. Po pół godzinie gry to białostoczanie przeszli do ataku. Najpierw jednak Pich miał kolejną szansę od podwyższenia wyniku trafiając w słupek. W odpowiedzi Przemysław Frankowski wyrównał dobijając strzał Fedora Ćernycha. Tuż przed przerwą białostoczanie podwyższyli na 2:1 po trafieniu Konstatina Vassiljeva.

Druga połowa to coraz lepsza gra Jagiellonii, która po trójkowej akcji Frankowskiego, Sheridana i Vassiljeva podwyższyła na 3:1 po trafieniu Jacka Góralskiego. To nie był jednak koniec kłopotów Śląska - tuż przed koncem meczu z boiska wyleciał Mariusz Pawełek, który w sytuacji sam na sam przed polem karnym sfaulował Ćernycha. Z rzutu wolnego Vassiljev huknął na bramkę Śląska, a skuteczną dobitką popisał się Frankowski ustalając wynik na 4:1.

 – Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Cieszy mnie determinacja, z jaką graliśmy, bo w ostatnim meczu jej brakowało, dlatego nastąpiły zmiany w składzie. Zaczęliśmy spokojnie. Wydawało się, że mamy ten mecz pod stuprocentową kontrolą, ale podobnie jak w Krakowie szybko straciliśmy bramkę, przez co wkradło się trochę nerwowości. Było też widać, że boisko było trudne, ale trzeba pochwalić zespół za to, jak zaatakował, że był agresywny. Zdobyliśmy dwie bramki, które odmieniły to spotkanie, a później kolejne dwie, które podsumowały ten bardzo dobry mecz. Ten zespół cechuje determinacja. Sheridan do niego pasuje. Umówiliśmy się z nim przed meczem, że zmienię go pod warunkiem, że sam będzie chciał zejść. Istotne jest, że ma rytm meczowy. Zmiana treningów, boisk może dużo wpłynąć, dlatego też jest zmęczony. Jego obecność automatycznie poprawia możliwości jeśli chodzi o inne pozycje. Naszym kluczowym celem jest teraz doprowadzenie Świderskiego do zdrowia. Rywalizacja jest podstawą rozwoju, powoli załapanie się do meczowej osiemnastki staje się trudne. Taras Romanczuk nie był dziś w składzie, bo nie byłem zadowolony z jego gry i podejścia. Mam nadzieję, że zmieni to i że będzie jeszcze lepszym i skuteczniejszym zawodnikiem – podsumował zawody Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 4:1 (2:1). Bramki: Przemysław Frankowski 34, 82, Konstantin Vassiljev 41, Jacek Góralski 59 - Robert Pich 14.

Jagiellonia: Kelemen - Gordon, Runje, Guti, Tomasik, Góralski, Grzyb, Cernych, Frankowski (86 Novikovas), Vassiljev (86 Mystkowski), Sheridan (75 Chomczenowskyj).

Śląsk: Pawełek - Dankowski, Celeban, Pawelec, Lewandowski, Kovacević, Kokoszka (64 Morioka), Roman (70 Engels), Madej (80 Budzyński), Pich, Zwoliński.

1. Lechia            24     46     39:28    
2. Jagiellonia   24     45     46:27
3. Lech               24     44     39:19
4. Legia             24     42     49:27
5. Termalica      24     36     26:31    
6. Zagłębie        23     34     31:27
7. Wisła K.         24     34     37:38
8. Korona           24     32     34:47
9. Pogoń            23     30     34:32
10. Arka              24     30     29:31
11. Wisła P.        23     28     30:33
12. Cracovia      24     26     34:33
13. Śląsk            24     26     23:36
14. Ruch             24     23     33:39
15. Piast             24     22     23:41
16. Górnik Ł.       23     21     23:41

(Przemysław Sarosiek/ Foto: Tomasz Jastrzębski)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do