Fałszywi doradcy już pojawili się w niektórych regionach kraju. W Podlaskiem póki co - nie

Dlatego warto przestrzec przed takim zagrożeniem. Jak informuje Katarzyna Krupicka, rzeczniczka prasowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku, do pracowników ZUS zaczęły docierać niepokojące sygnały, że do potencjalnych emerytów zgłaszają się osoby, które odpłatnie oferują im korzystniejsze niż doradca emerytalny obliczenie wysokości emerytury. Tymczasem dostępna w oddziałach i inspektoratach instytucji usługa jest dla interesantów bezpłatna. Co istotne - jej pracownicy nie chodzą w takich sprawach po mieszkaniach.

1 października wejdą w życie przepisy obniżające wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Rzesza naszych rodaków zamierza skorzystać z tych uprawnień i przejść na zasłużony odpoczynek. Przypominamy, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych od 3 lipca oferuje swoim klientom bezpłatną pomoc doradców emerytalnych, którzy m.in. korzystając z kalkulatora emerytalnego mogą obliczyć prognozowaną wysokość przyszłej emerytury.

Tymczasem do pracowników ZUS zaczęły docierać niepokojące sygnały, że do potencjalnych emerytów zgłaszają się osoby, które odpłatnie oferują im korzystniejsze niż doradca emerytalny obliczenie wysokości emerytury.

Wyjaśnia również, że takie sytuacje miały miejsce, ale nie w naszym województwie.

Nietrudno jednak się domyślić, że chętnych do łatwego zysku oszustów nie brakuje w całej Polsce. Dlatego też powyższe ostrzeżenie należy potraktować profilaktycznie.

Jak tłumaczy Krupicka, jest tylko jedna sytuacja, gdy pracownik ZUS bez zapowiedzi może złożyć wizytę w domu - podczas kontroli wykorzystania zwolnień lekarskich.

Pracownicy ZUS nie składają też telefonicznych ani osobistych propozycji płatnego wypełnienia jakichkolwiek wniosków, np. o ponowne przeliczenie emerytury. Taką zapewniają wszystkie placówki ZUS na terenie całego kraju.

(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)