
W środę o godz. 20.00 - mimo świątecznych obowiązków - warto zarezerwować sobie trochę czasu. Wtedy właśnie ostatni mecz w tym roku zagra ekipa futsalowców z MOKS Słoneczny Stok. Rywalem białostockiego beniaminka w ekstraklasie będzie trzeci w stawce FC Toruń.
To będzie wyjątkowe spotkania dla grającego trenera Słonecznych Adriana Citki. Szkoleniowiec MOKS ma sentymentalne związki z Toruniem: w tym właśnie mieście debiutował w ekstraklasie i przez kilka lat reprezentował barwy Marwitu Toruń. Obecna ekipa FC Toruń to sportowy kontynuator tradycyji "Marchewkowych". Z ekipy, w której Citko przez kilka lat grał w ekstraklasie nie zostało wielu znajomych. Na pewno Citkę pamiętają Sylwester Kieper i Mykola Morozov. Na parkiecie jednak sentymentów nie będzie: MOKS bardzo chce zakończyć sezon wygraną i szansę, aby zbliżyć na dystans jednego punktu do czołowej szóstki ekstraklasy. Z kolei FC Toruń też potrzebuje 3 punktów: wygrana pozwoli im zbliżyć się do wicelierującej Gatty Zduńska Wola.
Mecz pierwotnie miał odbyć sę na początku grudnia, ale MOKS zgodził się na przełożenie spotkania, bo Łukasz Żebrowski, szkoleniowiec FC Toruń, miał obowiązki związane z pracą w reprezentacji Polski do lat 19. Białostoczanie poszli więc rywalom na rękę.
Kto jest faworytem środowego meczu? Trudno go wskazać: Toruń przeciętnie radzi sobie poza własną halą, a białostoczanie dopiero niedawno przełamali kompleks własnego parkietu. Z drugiej strony - Słoneczni bardzo lubią grać z silnym, wymagającym przeciwnikiem.
Mecz będzie miał jeszcze jeden białostocki akcent: na parkiecie jako drugi sędzia poprowadzi go arbiter ze stolicy Podlasia - Paweł Tokarewicz. Pierwszym sędzią tego meczu będzie Robert Podlecki z Lublina, dla którego będzie to już trzecia wizyta w stolicy Podlasia.
(AR/ Foto: Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie