Czy w sobotę przyjdzie pora na pierwsze domowe zwycięstwo w ekstraklasie? Takie właśnie pytanie zadają sobie kibice futsalowej ekipy MOKS Słoneczny Stok. Będzie o to bardzo trudno, bo białostoczanie w hali przy ul. Jesiennej podejmują mistrza Polski w futsalu - Rekord Bielsko-Biała. W tym roku rekordziści nie mają sobie równych i regularnie gromią rywali niezależnie do tego czy mają im stawiać czoła we własnej hali czy na wyjeździe.
Białostoczanie we własnej hali okazują zadziwiającą niemoc: przegrywają w niej ze znacznie słabszymi rywalami przy niewytłumaczalnej niefrasobliwości w grze. Z kolei na wyjazdach prezentują solidność i pomysłowość w grze wygrywając z przeciwnikami, którzy nie oddają u siebie tanio skóry. I to właśnie z dwóch ostatnich wyjazdów białostoczanie przywieźli komplet punktów. Czy przedłużą serię wygranych?
- Rekord to wymagający rywal i najmocniejsza ekipa w kraju. My nie mamy nic do stracenia, chcemy zapunktować przed własną publicznością - mówił Adrian Citko, grający trener MOKS.
Co może być atutem białostoczan? Przede wszystkim to, że z silnymi rywalami wspinają się na wyżyny możliwości. Tak było w meczu z wicemistrzami Polski - Gattą Zduńska Wola oraz przegranym wyjazdowym meczem z Piastem Gliwice. Białostoczan stać z pewnością na walkę z Rekordem, choć zdobycie przez Słonecznych nawet jednego punktu z rywalami z Podbeskidzia trzeba by zaliczyć do sensacji. Zwłaszcza, że w ich szeregach zabraknie dwóch kontuzjowanych: Michała Osypiuka i Daniela Gajdzińskiego.
- Liczę na fajne widowisko i wiele bramek, bo przede wszystkim o to w tym chodzi - podsumowuje Citko.
Spotkanie z Rekordem Słoneczni odbędzie się w sobotę o godz. 18.00 w hali sportowej przy ul. Jesiennej w Białymstoku.
(AR/ Foto: Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie