Głosowanie nad dotacją na Oktawę w marcu. Halfway raczej bez szans

Ciągle nie wiadomo czy i w jakiej wysokości miasto udzieli dofinansowania dla Podlaskiej Oktawy Kultur i festiwalu Halfway. Wbrew oczekiwaniom WOAK-u i przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego na poniedziałkowej Sesji Rady Miasta nie głosowano poprawek budżetowych w tej sprawie. Powód był prozaiczny: prezydent ich nie zgłosił.

- Zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym oraz orzecznictwem w tej sprawie tylko prezydent może zgłosić poprawki do budżetu. Organ stanowiący czyli Rada Miasta może zmienić ich treść wyłącznie za zgodą organu wykonawczego i musi być to treść wyraźna a nie dorozumiana - wyjaśniał radnym radca prawny z magistratu.

A prezydent takiej poprawki nie zgłosił i zgody na zmiany zgłaszanych przez siebie poprawek nie wyraził. Zastępca prezydenta Rafał Rudnicki zapowiedział jedynie, że stosowne poprawki do budżetu zapewniające dotację na Podlaską Oktawę Kultur zostaną zgłoszone na marcową sesję. Jego kolega - Adam Poliński - dodał, że oczekuje iż radni wskażą z jakich źródeł te środki prezydent ma znaleźć. Była to odpowiedź na stanowisko Komisji Kultury Rady Miasta, która zwróciła się do prezydenta o znalezienie 150 tysięcy złotych na organizację tej imprezy.

- Sami wyrżnęliście te pieniądze z budżetu, więc się nie dziwcie, że teraz prezydent chce abyście wskazali źródło finansowania - wytykał radnym PiS Maciej Biernacki z PO i zgłosił poprawkę do budżetu wnioskując o dofinansowanie do Halfway. Wskazał, że pieniądze powinny pochodzić z oszczędności na organizowanych przetargach na inwestycjach drogowych czym wywołał reakcję magistratu.

- Nie widzę takiej możliwości, aby ze środków inwestycyjnych przenieść te pieniądze na bieżące wydatki. To w konsekwencji zmniejszy dofinansowanie ze środków UE, a na to naszej zgody być nie może- ripostował wiceprezydent Poliński. 

Biernacki odpowiadał, że oszczędności można przekazać na dowolny cel, ale po uwagach radcy prawnego ostatecznie poprawkę wycofał. W tę słowną przepychankę włączył się Krzysztof Stawnicki szefujący Komisji Kultury. Przypomniał, że jego komisja przygotowała stanowisko, w którym wzywa prezydenta do wniesienia poprawki w sprawie Podlaskiej Oktawy Kultur i liczy, że w marcu radni będą mogli przegłosować zmiany w budżecie związane z realizacją tego postulatu. Z kolei Cezary Mielko szefujący Wojewódzkiemu Ośrodkowi Animacji Kultury, który stwierdził, że liczył na głosowanie już w lutym. Dodał, że przysłuchując się dyskusji czuje się jak w matriksie.

- Podlaska Oktawa Kultur nie jest malutkim niedzielnym festynem, tylko to jest przedsięwzięcie, które wymaga olbrzymiej pracy i olbrzymiego nakładu. Trzeba zaplanować cały budżet, musimy zarezerwować plac, ogłosić przetargi i musimy mieć pełen preliminarz i zabezpieczone środki, żeby podejmować działania. Myślałem, że wyjdę stąd z jednoznaczną deklaracją, że środki już są - denerwował się Mielko.

Stawnicki nie pozostał mu dłużny przypominając, że jako menadżer powinien przewidzieć sytuację, że środki na imprezę mogą mu nie zostać przyznane lub dotacja może być mniejsza.

- Roztropny manager powinien przewidywać, że co jakiś czas może być taka sytuacja, że nadchodzi czas ewaluacji i trzeba z organem, który te dotacje przyznaje, usiąść i porozmawiać. Nie wiem, z jakiego powodu nikt nie pofatygował się pod koniec 2016 r. na komisję kultury, żeby porozmawiać o dotacji – podsumował i zapewnił, że PiS-owska większość w Radzie jest gotowa przegłosować poprawki w budżecie pokrywające oczekiwania WOAK-u.

Na taką deklarację nie mają co liczyć organizatorzy festiwalu Halfway. Wprawdzie Komisja Kultury zaproponowała na wniosek radnego Sławomira Nazaruka, aby dofinansować festiwal, ale ani nie wskazała skąd mają pochodzić pieniądze na ten cel. Wniosku nie poparli radni PiS.

- Nie zmieniliśmy zdania ani o jotę. Jako radni PiS, od początku mówimy, żeby środki z finansowania festiwalu Halfway przesunąć na finansowanie festiwalu Up To Date. Jeśli pan prezydent znajdzie środki, będziemy o tym rozmawiać. Brak nam precyzyjnych danych o budżecie festiwalu i naprawdę nie widzimy sensu wspierać tego festiwalu bardziej niż Oktawy Kultur. A jeszcze trzeba znaleźć dodatkowe środki - około pół mln zł - na inwestycje w Białostockim Teatrze Lalek. Ja nie zawaham się i podniosę rękę za wsparciem BTL zamiast wsparcia Halfway – stwierdził Stawnicki.

Przemysław Sarosiek

KOMENTARZ

W kuluarach Rady Miasta dyskusja na temat dofinansowania Oktawy Kultur i Halfway wywoływała chyba większe emocje niż oficjalna wymiana zdań na mównicy. Zniesmaczenia nie krył Wojciech Koronkiewicz z Lewicy, który nie ukrywał swojego poparcia dla obu imprez. PO gotowe było dołożyć pieniądze w takiej wysokości jak tego oczekiwali organizatorzy ale ewidetnie nie mogła dogadać się z przedstawicielami magistratu. Radni z Komitetu Truskolaskiego dyskusji na ten temat unikali jak ognia. PiS ochoczo popierał Oktawę Kultur, ale twardo nie zgadzał się na wspieranie Halfway choć kilku radnych z tego klubu nie ukrywało, że cała awantura wokół finansowania tego festiwalu jest im kompletnie niepotrzebna. Mimo to dodawali, że przyznanie pieniędzy, których oczekują organizatorzy Halfway jest nierealne. W efekcie dyrektor Mielko - choć niezadowolony - zapewne doczeka na marca organizując na początek prace nad Oktawą ze środków z Urzędu Marszałkowskiego. On już wie, że otrzyma pieniądza z miejskiej kasy choć będzie go to kosztowało trochę nerwów. Ale na miejscu organizatorów Halfway nie liczyłbym na żadną taryfę ulgową ani cud, bo szanse na pieniądze z kasy miejskie mają takie same jak pustynia na powódź. 

Przemysław Sarosiek