Po Wielkiej Brytanii znów odzywają się Niemcy w sprawie zasiłków na dzieci. Nasz sąsiad zapowiada ograniczenie dostępu do świadczeń socjalnych na dzieci, jeśli nie zamieszkują na terytorium Niemiec. Podobnych regulacji chce także Wielka Brytania.
Rodacy, którzy przebywają za granicą w celach zarobkowych muszą co chwila wysłuchiwać gróźb kolejnych rządów o tym, że pobierają zasiłki na dzieci nie do końca zgodnie z prawem. Tych, którzy boją się utraty świadczeń uspokajamy. Na razie nie ma takiej możliwości, aby zmienić dotychczasowe prawo. Każda osoba, która pracuje legalnie na terytorium inne państwa członkowskiego Unii Europejskiej, dziś ma prawo otrzymywać świadczenia bez względu na to, gdzie mieszkają dzieci.
Łatwo do zmian nie będzie doprowadzić, ponieważ takie przepisy obowiązują we wszystkich państwach UE. Świadczenia rodzinne na dzieci wypłacane są w kraju, w którym odprowadzane są podatki. Zaś rodzic ma pełne prawo decydować o losie swojego dziecka. Jeśli uznaje, że lepiej będzie mu w Polsce, bo np. ma tutaj lepszą edukację, ma do tego pełne prawo. Jeśli uznałby, że dziecku najlepiej będzie w Tokio, także ma pełne prawo do tego, by edukować dziecko, tam gdzie uznaje to za stosowne. Świadczenie i tak będzie się należało.
Dzieje się tak dlatego, że zasiłki rodzinne płacone są z podatków. Jeśli zatem podatki są odprowadzane na terytorium czy Niemiec, czy Wielkiej Brytanii, to te kraje są zobowiązane do wypłaty do świadczeń. Aby zmienić prawo w tym zakresie musiałyby zgodzić się wszystkie kraje zrzeszone w UE. Jeśli zgody nie będzie, regulacje prawne nie wejdą w życie i nadal świadczenia rodzinne będą wypłacane na takich samych warunkach jak dotychczas.
Komentarze opinie