Reklama

Henryk Rogoziński wciąż czeka na swoje miejsce



Miała być parkowa alejka poświęcona pamięci białostockiego fotografika Henryka Rogozińskiego, ale nie będzie. Głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości projekt uchwały wrócił do jej autorów, czyli jego uczniów, wielbicieli jego talentu i jego wielu przyjaciół. Dlaczego? 

 – Patron nie pasowałby do otoczenia - to park ks. Józefa Poniatowskiego z placem Józefa Piłsudskiego. Chcemy uporządkować politykę patronacką w Białymstoku – mówił podczas sesji radny Paweł Myszkowski.

Tym samym wieloletnie starania białostockiego środowiska fotografików o upamiętnienie swego mistrza spełzły na niczym, bo radni największego klubu w Radzie nie przedstawili własnej propozycji. O uczczenie jego pamięci alejką między ulicą Mickiewicza z placem Piłsudskiego walczył jeszcze Marek Jerzy Chojnowski (PO), ale większości nie przekonał. Twórcy projektu uchwały byli zawiedzeni, bo wydawało się, że postać takiej miary jak Henryk Rogoziński na własne miejsce w Białymstoku zasługuje.

A postać to była nie byle jaka. Urodzony w 1934 roku w Grabowcu koło Bielska Podlaskiego, całe swoje zawodowe życie, z krótkim epizodem studiów Warszawie, związał z Białymstokiem, gdzie również zmarł w 2004 roku. Wyspecjalizował się w portretach i pejzażach, robionych w tzw. technice gumy – technice bardzo trudnej, pracochłonnej i rzadko stosowanej. Był też wychowawcą wielu białostockich fotografów i fotografików – zawodowców i amatorów. Prywatnie – był człowiekiem niezwykle skromnym, ciepłym i lubianym.

Dlaczego właśnie ta alejka miała być nazwana jego imieniem? To właśnie tu często można było spotkać szczupłego człowieka z długimi siwymi włosami i długą brodą, przesiadującego na jednej z ławeczek. Bywał tu często również dlatego, że jego pracownia mieściła się przy ul. Mickiewicza. Był też praktyczny powód – nazwa nowego patrona nie wiązałaby się z dodatkowymi kosztami, jak to się dzieje przy nadaniach nowych nazw ulicom.

Radni PiS nie dali się przekonać, ale w kuluarowych rozmowach obiecywali, że znajdą dla Henryka Rogozińskiego inne, godne miejsce. Czy tak się stanie – zobaczymy na kwietniowej sesji Rady Miasta.

(BD)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do