
Kamieniami w polskich strażników granicznych rzucali nieopodal Białowieży cudzoziemcy, którzy nie mogli przekroczyć nielegalnie białorusko - polskiej granicy, bo pojawiły się interweniujące patrole. Czy tak wygląda zachowanie ludzi, którzy, rzekomo, potrzebują pomocy?
Jak widać, Łukaszenka ma się świetnie. Nadal prowadzi wymierzoną w Polskę i inne kraje UE wojnę hybrydową - wszystko za przyzwoleniem Rosji, bo to Putin w tym temacie rozdaje karty. Mało tego, w Polsce już byli zatrzymywani tak zwani uchodźcy, którzy posiadali rosyjskie wizy.
Polityka obu panów opiera się na tym, by destabilizować sytuację społeczno - polityczną w Polsce. I należy tu podkreślić, że migranci - z kilkudziesięciu krajów - przybywają na Białorusi legalnie. Wielu zostało okłamanych, że stamtąd prosta droga na Zachód, gdzie hojna pomoc socjalna.
Tymczasem Polska chroni nie tylko swoją, ale i zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. Obowiązkiem straży granicznej jest, aby procedery niekontrolowanego ruchu ukracać.
Wystarczy jeszcze wspomnieć, że w Polsce można starać się o tak zwaną ochronę międzynarodową. Jak mają to robić ludzie, którzy atakują polskie patrole? Czy ich działaniami kieruje chęć ucieczki, bo spotykają się z prześladowaniami? Jeżeli tak by było, to agresja jest nieuzasadniona, w żaden sposób.
Tylko w sobotę, 28 października 2023 r., do Polski próbowały nielegalnie przedostać się z Białorusi 72 osoby. 17 ludzi na widok interweniujących zawróciło
Funkcjonariusze z placówki straży granicznej w Białowieży zostali obrzucani kamieniami i konarami po tym, jak udaremnili próbę przedostania się do Polski grupie 10 osób.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie