Reklama

Ile razy dziennie słyszysz, że jesteś śmieciem? KORWiN: Potrzebna jest dyskusja, a nie pięści

Marcin Sawicki, szef podlaskich i warmińsko - mazurskich struktur partii KORWiN chce debaty. Mieliby wziąć w niej udział wyłącznie przedstawiciele lokalnych władz i środowisk: samorządowych, lewicowych, prawicowych, kibicowskich. Główny temat proponowanej dyskusji to wydarzenia z soboty, 20 lipca, gdy ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Równości, który spotkał się z agresywną, chuligańska kontrą. Chodzi o wypracowanie reguł i wspólnego stanowiska, by w przyszłości nie dochodziło do sytuacji, że stolica Podlasia jest na ustach całego kraju jako ostoja bandytyzmu.

Lider regionu ugrupowania KORWiN podkreśla, że idee, które nieśli za sobą uczestnicy Marszu Równości są mu dalece obce. Nie oznacza to jednak, że można przyzwalać i patrzeć przez palce na przemoc, która lała się ze strony środowisk przeciwników. Petardy, jajka, kamienie, butelki i atak na funkcjonariuszy policji to - zdaniem Sawickiego - formy sprzeciwu nie do przyjęcia.

Jako prawicowiec zupełnie nie zgadzam się z postulatami Marszu Równości, ale stanowczo sprzeciwiam się też wszelkim formom przemocy - mówi w rozmowie z naszą redakcją Marcin Sawicki. - Na sobotnich zamieszkach zyskali wszyscy i nikt. Prezydent Truskolaski pokazał się jako tolerancyjny polityk, marszałek Kosicki jako dobry organizator, który zorganizował pokojowy Piknik Rodzinny, środowiska LGBT pokazywane w mediach jako męczennicy, kibice uważający, iż obronili Białystok przed LGBT. Tymczasem grupą, która najbardziej ucierpiała, byli i są zwykli mieszkańcy Białegostoku, do których została przypięta niesprawiedliwie łatka żądnych krwi furiatów.

Sawicki sprzeciwia się takiej charakteryzacji i sam podkreśla, iż w jego stronę też były adresowane obelgi, mimo iż zgromadzenie które zorganizował 22 lipca - "Białystok dla Rodziny" - było w pełni pokojowe. Dostało mu się m.in. na jednym z portali społecznościowych. Twierdzi, że otrzymał dziesiątki wiadomości pełne jadu jako do przedstawiciela środowisk prawicowych. Przykład można zobaczyć poniżej (imiona i nazwiska zamazaliśmy).

Chciałbym, by odbyła się dyskusja przedstawicieli wszystkich zainteresowanych środowisk białostockich, aby ustalić zasady współżycia na przyszłość. Zadymy nikomu nie służą, a tylko psują wizerunek naszego miasta. Do tego zagrażają zwykłym mieszkańcom, niezaangażowanym w konflikt - podkreśla Sawicki. - Czy to jest normalne? Możemy się różnić, ale na co dzień żyjemy przecież obok siebie.

Marcin Sawicki przyznaje, że przed sobotnim marszem każdy chrześcijanin mógł mieć obawę, że w Białymstoku stanie się to, co w innych miastach: będą profanowane symbole i obrażane uczucia religijne. Z tym że uczciwie, obiektywnie trzeba przyznać, że tutaj nic takiego nie miało miejsca.

Sprzeciwiać się światopoglądowi środowisk LGBT to jedno, ale stosowanie przemocy jest absolutnie niedopuszczalne - tłumaczy.

I wskazuje, że najskuteczniejszą formą protestu przeciwko paradzie były osoby modlące się przed katedrą, co spowodowało, że marsz zmienił pierwotnie planowaną trasę.

Chciałbym, żeby tego typu manifestacje w ogóle omijały miejsca sakralne - stwierdza Marcin Sawicki.

W związku z wieloma kontrowersjami, które otaczają sobotnie wydarzenia, Sawicki wystosował odpowiednie zaproszenie do władz miasta, województwa oraz białostockich środowisk lewicowych do zorganizowania wspólnego wydarzenia, którego celem będzie merytoryczna debata na temat sobotnich zajść, środowiska LGBT oraz sposobach na zapobiegnięcie podobnych wydarzeń w przyszłym roku czy bliższej przyszłości. Prezes partii KORWiN w regionie Podlasie Warmia Mazury uważa, iż dyskusja powinna się odbyć do połowy sierpnia tego roku. Udział w dyskusji powinni wziąć tylko lokalni białostoccy politycy.

(Piotr Walczak / Foto: mat. pras.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do