Reklama

Inwazja Rosji to konsekwencja tego, że nie odczuła ona reakcji świata na agresję na wschodniej Ukrainie

Inwazja Rosji na Ukrainę na pełną skalę była właściwie kontynuacją faktu, że Rosjanie nie odczuli właściwej reakcji świata na swoją wcześniejszą agresję na wschodzie Ukrainy. Mówiła o tym dyrektor wykonawcza Inicjatywy Medialnej na rzecz Praw Człowieka Tetiana Katryczenko podczas panelu dyskusyjnego „Wschód” w ramach maratonu medialnego „10 lat rosyjskiej agresji na Ukrainie”, który odbył się w Centrum Mediowym Ukraina – Ukrinform.

- Oczywiście, kiedy mówimy o roku 2014, to przypominam, że żyjemy w roku 2024. I tego wszystkiego już doświadczyliśmy. Jedyne, czego prawdopodobnie wtedy nie zrobiliśmy, to właściwe wnioski i kroki, aby zapobiec inwazji na dużą skalę. W 2014 roku świat zwątpił w to, co dzieje się na Ukrainie. A kiedy Rosja zobaczyła, że nie ma właściwej reakcji, zwiększyła swoje wpływy i działania – powiedziała Tetiana Katryczenko.

Przypomniała, że od 2014 roku Rosja faktycznie ustanowiła quasi-prawny ustrój na okupowanych terytoriach Ukrainy.

- Początkowo Federacja Rosyjska wzięła do niewoli setki i tysiące ukraińskich żołnierzy i nie było mowy o przestrzeganiu Konwencji Genewskich wtedy, tak jak jest teraz. Żołnierze byli torturowani, bici, maltretowani, a następnie wydawani Ukrainie w ramach tak zwanych wymian. Równolegle odbywały się zatrzymania ukraińskiej ludności cywilnej, począwszy od 2016 r. Rosja zaczęła przekazywać wojskowych i cywilów w ramach tej samej wymiany. Ale o wielu z tych osób nadal nic nie wiemy – podkreśliła ekspertka.

Według niej Rosja tworzyła dla osób przetrzymywanych na terytoriach okupowanych specjalny system: najpierw były to piwnice, później areszty śledcze, a następnie kolonie poprawcze. Jeszcze później zaczęły funkcjonować także tzw. sądy, które uznawały te sprawy za motywowane politycznie i w pewnym momencie zaczęły rozpatrywać sprawy nie tylko cywilów, ale także personelu wojskowego.

I przez cały ten czas, zauważyła Katryczenko, wielu świadków i ofiar miało nadzieję na sprawiedliwość, że w końcu nadejdzie czas, gdy każda zbrodnia popełniona na okupowanych terytoriach zostanie ukarana.

- Musimy jednak stwierdzić, że coś takiego jeszcze się nie wydarzyło. A potem zaczęła się nowa fala rosyjskiej agresji i tak naprawdę wiele osób zapomniało o zbrodniach, które miały miejsce przez te 8 lat – podsumowała ekspertka.

Przypominamy, że, 20 lutego 2014 r. wojska rosyjskie bez insygniów przeprowadziły operację inwazji wojskowej na terytorium Krymu, mającą na celu aneksję Półwyspu Krymskiego i oddzielenia go od Ukrainy oraz jego okupację przez Rosję. Zdobycie półwyspu stało się pierwszą częścią konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą. Po zajęciu Krymu Rosja rozpoczęła wojnę na wschodniej Ukrainie.

24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę. Minęło już ponad 720 dni wojny rosyjsko-ukraińskiej.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do