Reklama

Jaga nowym liderem! Siemieniec zadowolony, Pietukowski wzruszony, Pululu dumny (WIDEO)

Jagiellonia Białystok w wielkim stylu powróciła po przerwie na mecze reprezentacji, rozbijając Arkę Gdynia 4:0 w spotkaniu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy rozegranym 18 października 2025 roku. Zwycięstwo na Chorten Arenie dało Żółto-Czerwonym upragniony fotel lidera ligi. Choć wynik sugeruje łatwe zwycięstwo, obie strony przyznały, że pierwsza połowa była trudną walką, którą Jagiellonia rozstrzygnęła dzięki doskonałej dyspozycji rezerwowych i bezwzględności pod bramką rywala.

Siła zmian i ofensywni bohaterowie

Choć wynik otworzył Sergio Lozano (16'), a podwyższył Youssuf Sylla (57'), to Afimico Pululu był absolutnym bohaterem drugiej połowy. Wszedł na boisko i w ciągu zaledwie czterech minut skompletował dublet (66', 70'), dobijając rywali.

Youssuf Sylla, zdobywca swojej premierowej bramki przy Słonecznej, nie krył radości:

"Cieszę się z premierowego występu przy Słonecznej, to wyjątkowy moment. Zdobywanie bramek jest ważne dla każdego snajpera. Dzisiaj strzeliłem, jestem szczęśliwy. Pomogłem drużynie, towarzyszą mi same pozytywne emocje."

Afimico Pululu docenił rolę rezerwowego i chemię z Leonem Flachem, który asystował przy jego trafieniach:

"Nie ma znaczenia, czy zaczynam od początku, czy wchodzę z ławki. Zawsze robię wszystko, aby pomóc drużynie. Jestem zadowolony, że pomogłem zespołowi."

Pululu chwalił także rywalizację w ataku, nazywając Syllę i Rallisa "swoim młodszymi braćmi", których stara się wspierać.


Marzenia Piekutowskiego: debiut i czyste konto 

Wygrana i czyste konto okrasił debiut 19-letniego bramkarza Miłosza Piekutowskiego. Młody golkiper, który jeszcze niedawno występował w I lidze, zanotował czyste konto i nie krył emocji.

Miłosz Piekutowski nie krył wzruszenia: 

"Czuję przede wszystkim dumę. Towarzyszy mi wiele pozytywnych emocji. Cieszę się, bo to spełnienie marzenia z dzieciństwa. Brakuje mi słów, by opisać to szczęście, że mogę debiutować właśnie tutaj, w Białymstoku. [...] Chciałbym podkreślić, że czyste konto to zasługa całej drużyny w defensywie. Oczywiście to wyróżnienie dla obrońców i bramkarza, ale to efekt wspólnej pracy całego zespołu."

Podkreślił, że mimo prowadzenia, mecz nie był łatwy, a Arka potrafiła stworzyć kilka groźnych sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie.

Analiza trenera Siemieńca: "Nie było tak łatwo"

Trener Adrian Siemieniec był zadowolony z przełamania "klątwy" po przerwie na kadrę oraz z odzyskanej atmosfery na stadionie:

"Dziękuję kibicom. Przed wyjściem na mecz powiedziałem piłkarzom, że kiedyś stadion wypełniał się czasami przez rangę meczu czy przeciwnika. Dzisiaj znowu stadion jest pełny, kibice nas wspierają. Czuć klimat wokół drużyny i głód zwycięstw. Jak drużyna szanujemy to, pielęgnujemy i dbamy o to. [...] W pierwszej połowie mieliśmy dobry początek, kiedy zabrakło bramki. Potem mecz się wyrównał. Mieliśmy trochę problemów z wyjściem spod wysokiego pressingu Arki, która robiła to dobrze na wysokiej intensywności i dobrej organizacji gry. Traciliśmy dużo piłek na swojej połowie… Brawa dla zawodników, którzy weszli z ławki - podkręcili tempo i intensywność. [...] Zmiany, udział zawodników przy bramkach i intensywność, wzniosły nas na fajny poziom i pozwoliła zakończyć mecz w fajnym stylu i wyniku."

Arka Gdynia: fatalne błędy

Trener gości, Dawid Szwarga, nie szukał wymówek, ale twierdził, że wynik nie odzwierciedla do końca postawy jego zespołu, zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy Arka miała "wiele dobrych momentów". Dawid Szwarga  stwierdził:

"Kolejny raz przegrywamy 0:4 na wyjeździe, więc trudno o argumenty, które będą nas bronić. Mimo iż może się to wydać kontrowersyjne, to uważam, że końcowy wynik jest zupełnie inny niż to, co zaprezentowaliśmy w Lubinie. [...] Jagiellonia zbyt łatwo zdobywała bramki. Dwie straty w środku pola plus ten rzut wolny, który też pewnie jest do wybronienia. Oczywiście wygrywamy i przegrywamy jako drużyna."

Białystok - miasto lidera szykuje się na Strasbourg

Zwycięstwo 4:0 i objęcie pozycji lidera buduje w Jagiellonii pewność siebie przed nadchodzącym, wymagającym wyzwaniem.

Trener Siemieniec podkreślił, że mecz z francuskim zespołem RC Strasbourg to "próba, sprawdzian tego, na jakim poziomie jesteśmy". Jagiellonia nie zamierza grać ostrożnie, choć francuska ekipa w rozgrywkach ligowych zremisowała 3:3 z PSG narzucając utytułowanym rywalom swój styl gry

"Pojedziemy tam ze swoją piłką, swoją Jagiellonią, żeby pokazać naszą twarz, intensywność, jakość i zrobić wszystko, żeby przywieźć z Francji jakieś punkty."

 

Przemysław Sarosiek

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do