
Jagiellonia Białystok musiała uznać wyższość hiszpańskiego Betisu w pierwszym ćwierćfinale Ligi Konferencji. Żółto-czerwoni przegrali na wyjeździe 0:2 (0:2). Bramki dla gospodarzy zdobyli Cédric Bakambu i Jesús Rodríguez, a oba gole padły jeszcze przed przerwą. Zespół z La Liga pokazał klasę, a mistrzowie Polski byli wyraźnie słabsi.
Jaga zaczęła ofensywnie i odważnie. Już na samym początku meczu Jesúsa Imaza groźnie strzelał zza pola karnego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Betis rozpędzał się powoli i już po kwadransie gry zaczął coraz częściej i groźniej atakować. Najpierw Jesús Rodríguez po podaniu od Bakambu i Isco w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę. Z kolei w 16 minucie Sławomir Abramowicz musiał pokazać duże umiejętności po strzale Rodrígueza, a kilka chwil później Antony'emu zabrakło precyzji w kolejnym ataku Betisu.
Gospodarze objęli prowadzenie już w 24 minucie po klasycznym kontrataku. João Moutinho dał się dziecinnie ograć i Betis przeprowadził szybką akcję, a po prostopadłym podaniu Pablo Fornalsa do Cédrica Bakambu, ten drugi znalazł się sam na sam z Abramowiczem i okazję wykorzystał. Jaga odpowiedziała ofensywną akcją, gdzie dwójkowe rozegranie Jesusa Imaza i Miki Villara zakończyło się szansą Darko Čurlinov, który próbował efektownej przewrotki, ale Fran Vieites nie dał się zaskoczyć. Niestety już w doliczonym czasie gry żółto-czerwoni stracili drugiego gola. Białostocka obrona zagapiła się: strzelał Antony, a piłka po rykoszecie od Moutinho trafiła do Jesúsa Rodrígueza, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce Jagi.
Zaraz po zmianie stron Jaga strzeliła gola: Imaz skierował piłkę do bramki, ale sędziowie odgwizdali ofsajd, bo chwilę wcześniej dwóch graczy z Białegostoku było na spalonym. Betis chciał dobić mistrzów Polski i przyspieszył. W 55 minucie szczęście uśmiechnęło się do białostoczan: po strzale Rodrígueza piłka trafiła w słupek. W 64 minucie obrońcy Jagi pogubili się i strzały Ricardo Rodrígueza oraz Giovaniego Lo Celso bronił w sytuacji sam na sam Abramowicz. W końcówce spotkania bramkarz Jagiellonii zatrzymał jeszcze próbę Sergiego Altimiry. Wcześniej jeszcze w słupek trafił Natan.
Białostoczan czeka trudne rewanżowe starcie, które odbędzie się 17 kwietnia o godzinie 18:45 na ich stadionie. Zwycięzca tego dwumeczu o awans do finału powalczy ze zwycięzcą pary NK Celje - ACF Fiorentina.
- Graliśmy z rywalem podobnej klasy co Ajaks i na podobnym stadionie oraz licznej publiczności. Jesienią byliśmy zupełnie nie konkurencyjni, a w Sewilli mieliśmy trochę momentów, kiedy stawialiśmy czoła. Mieliśmy dobry początek meczu, ale po 30 minutach gry na bardzo dużej intensywności straciliśmy kontrolę nad meczem. W Białymstoku przy własnej publiczności ten wynik 0:2 daje nam nadzieję. Na pewno nie pozwolimy Betisowi na taką grę jak w Sewilli - powiedział po meczu Adrian Siemieniec.
Real Betis Balompié - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0). Bramki: Cédric Bakambu 24, Jesús Rodríguez 45. Żółte kartki: Isco (Real), Miki Villar, Taras Romanczuk (Jagiellonia). Sędziował: Anthony Taylor (Anglia). Widzów: 56 442.
Betis: Fran Vieites - Youssouf Sabaly, Diego Llorente (46 Marc Bartra), Natan, Ricardo Rodríguez - Antony (75 Chimy Ávila), Pablo Fornals (85 Sergi Altimira), Johnny Cardoso, Isco (46 Giovani Lo Celso), Jesús Rodríguez (57 Aitor Ruibal) - Cédric Bakambu.
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Dušan Stojinović (61 Norbert Wojtuszek), Mateusz Skrzypczak, Enzo Ebosse, João Moutinho - Miki Villar (61 Kristoffer Hansen), Taras Romanczuk, Leon Flach (82 Tomás Silva), Jesús Imaz (74 Jarosław Kubicki), Darko Čurlinov - Afimico Pululu (74 Lamine Diaby-Fadiga).
Przemysław Sarosiek
P.S. Wypowiedzi pomeczowe uczestników meczu oraz komentarz zaprezentujemy w piątek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie