Jagiellonia Białystok nie będzie dobrze wspominać czwartkowego wieczoru. Żółto-czerwoni nie tylko odpadli z Pucharu Polski, przegrywając 1:3 z GKS-em Katowice, ale stracili jeszcze dwóch graczy. Kontuzji mięśnia doznał Kamil Jóźwiak, ale groźniej wyglądającego urazu doznał największy polski talent w zespole Oskar Pietuszewski. Młody zawodnik doznał kontuzji w samej końcówce spotkania (96. minuta) i musiał opuścić murawę z pomocą. Schodził z pomocą fizjoterapeutów ze łzami w oczach.
Wśród dziennikarzy szybko rozeszła się wstępna diagnoza dotycząca Pietuszewskiego. Krąży wieść, że chodzi naciągnięcie więzadła w stawie skokowym. Choć wyników badań jeszcze brak, to jeśli się potwierdzi, że to właśnie ten uraz to może oznaczać dłuższą przerwę w grze dla Oskara. Byłoby to szczególnie niepokojące, ponieważ Pietuszewski w przeszłości zmagał się już z poważną kontuzją – zerwaniem więzadła krzyżowego w kolanie. Zawodnik, którego na celowniku miały europejskie potęgi, czeka na badania. A szkoda, bo Jagiellonię czekają ważne mecze, a i sam Oskar z meczu na mecz wyglądał coraz poważniej.
Wprowadzony po drugiej bramce dla GKS-u, Pietuszewski miał duży udział w poprawie gry Jagiellonii w drugiej połowie, a jego absencja może być dużym problemem w napiętym grudniowym terminarzu. Fani Jagi czekają też na informacje o stanie zdrowia Tarasa Romanczuka i Kamila Jóźwiaka. Ten pierwszy nie zagrał w Katowicach, a sztab szkoleniowy poinformował, że nie jest w pełni sił.
Pomeczowa atmosfera w szatni Jagiellonii była bardzo trudna. Trener Adrian Siemieniec nie krył rozgoryczenia po porażce:
Przegraliśmy i odpadliśmy, jesteśmy bardzo źli i rozczarowani. Już teraz wiemy, że nie zagramy we wszystkich rozgrywkach na wiosnę. Już tego nie cofniemy i tego nie zmienimy. Będziemy musieli to zaakceptować, ale nie będzie łatwo. [...] Nie analizuję na razie tego meczu w żaden merytoryczny sposób, jestem zły, że przegraliśmy i odpadliśmy.
Szkoleniowiec mówił, że jego poziom złości przekroczył granice i poinformował o tym zawodników w szatni. Opanowany zazwyczaj Siemieniec już w czasie meczu był wyraźnie zasępiony, a jego twarz z grymasem zdenerwowania i sportowej złości często pokazywały kamery.
Zupełnie inne nastroje panowały w obozie GKS-u. Trener Rafał Górak cieszył się z historycznego awansu do ćwierćfinału:
Mecze pucharowe i cała przygoda są bardzo wyjątkowe. [...] Tym razem zrobiliśmy fajny ten krok i będziemy grać na wiosnę w Pucharze Polski. Na tym szczeblu nas dawno, ale to bardzo dawno nie było, stąd moja ogromna radość.
Gratulując rywalom, Jagiellonia musi szybko otrząsnąć się po porażce i z nadzieją czekać na pozytywne wieści w sprawie kontuzji Oskara Pietuszewskiego.
PS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie