
Białostocka Jagiellonia zdecydowała się rozwiązać swoje rezerwy, które kilka dni temu spadły z III ligi. Taką decyzję podjął zarząd Jagiellonii i poinformował o tym na oficjalnej stronie internetowej. Decyzję uzasadnia Sławomir Kopczewski, dyrektor jagiellońskiej akademii piłkarskiej i zarazem prezes Podlaskiego Związku Piłki Nożnej.
- Pod kątem sportowym utrzymywanie drużyny rezerw na piątym poziomie rozgrywkowym nie ma większego sensu. Poziom IV ligi jest zdecydowanie zbyt niski do tego, żeby młodzi zawodnicy mieli szansę się rozwinąć na miarę swojego talentu, a starsi piłkarze z pierwszej drużyny, grając w tych rozgrywkach, utrzymywali formę, która pozwalałaby im na rywalizację o miejsce w pierwszej jedenastce - powiedział Sławomir Kopczewski.
Szef związku a zarazem dyrektor Akademii Piłkarskiej Jagiellonii Białystok dodał: - Już pomijając wysokie koszty utrzymania drugiej drużyny, trzeba pamiętać, że wobec braku odpowiedniego obiektu w Białymstoku klub otrzymał tylko warunkową licencję na grę w rozgrywkach III ligi. Przez to część meczów musiała być rozgrywana na stadionie w Wysokiem Mazowieckiem. Dodatkowo sam bilans sportowy nie jest zbyt okazały. Trudno bowiem znaleźć zbyt wielu zawodników, którzy z poziomu rezerw zdołali przebić się na stałe do pierwszej drużyny, a to powinien być jeden z głównych celów istnienia drugiego zespołu – tłumaczył Kopczewski.
W jaki sposób, po wycofaniu drugiej drużyny, sztab szkoleniowy pierwszego zespołu będzie utrzymywał w rytmie meczowym tych zawodników, którzy będą grali mniej w lidze i pucharach?
- W przypadku pierwszego zespołu mecze rezerw w pierwotnym założeniu mają zostać zastąpione meczami sparingowymi, które sztab szkoleniowy będzie mógł planować w dogodnym dla siebie miejscu oraz terminie, nie będąc przywiązanym do narzuconego z góry terminarza. Nie ma co ukrywać, że w przypadku spotkań wyjazdowych drużyny rezerw niejednokrotnie zdarzało się, że gospodarze ustalali termin taki, który nie pozwalał trenerowi drugiego zespołu na zabranie zbyt wielu piłkarzy z tzw. „jedynki”. Z kolei przy dopasowaniu, nawet ze sporym wyprzedzeniem, terminu meczu na własnym boisku, nie tylko byliśmy uzależnieni od dostępności boisk, ale też od dobrej woli drużyny rywali, której nieraz brakowało. Przez to sztab szkoleniowy pierwszego zespołu musiał czekać na szereg korzystnych okoliczności, aby poprzez mecze rezerw utrzymać swoich zawodników w rytmie meczowym – opowiadał dyrektor Akademii Jagiellonii.
Co dalej z zawodnikami, którzy do tej pory występowali w II drużynie? – Najbardziej utalentowani zawodnicy, z którymi klub będzie wiązał plany, zostaną wypożyczeni do klubów pierwszej, drugiej lub w najgorszym razie trzeciej ligi. Dotyczy to przede wszystkim chłopaków z rocznika 1998. Części pozostałych zawodników z końcem czerwca wygasają umowy z klubem, a reszta otrzyma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy – zakończył Sławomir Kopczewski.
Decyzja klubu wywołała negatywne reakcje kibiców i młodych zawodników. Dla wielu z nich rozstanie z Jagiellonią to koniec marzeń na kontynuowanie kariery piłkarskiej. To także spore utrudnienie dla zawodników, którzy nie przebiją się do czołowej jedenastki. Żaden inny klub w ekstraklasie nie zrezygnował z prowadzenia rezerw.
(PS/ Foto: BT)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie