Reklama

Jagiellonia: słodki miód i gwizdy

Słodycz i rozczarowanie: tego mogli doznać kibice w piątkowy wieczór na meczu Jagiellonii z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Słodycz była do posmakowania podczas degustacji miodów w sektorze rodzinnym przed meczem Jagi, rozczarowaniem była gra i wynik żółto-czerwonych. Spotkanie z niżej notowanym rywalem zakończyło się bezbramkowym remisem.

O ile pierwsza połowa mogła trochę rozgrzać zziębniętych fanów (w piątkowy wieczór temperatura oscylowała w okolicy zera) bo żółto-czerwoni atakowali, rozgrywali piłkę i przynajmniej próbowali kontruować pomysłowe ataki to druga była kompletnym rozczarowaniem. Jagiellończycy przed przerwą posiadali optyczną przewagę, ale na sytuacje bramkowe się to nie przekładało. Dopiero tuż przed końcem I połowy po strzale Pospisila piłka trafiła w słupek i wyszła poza boisko.  

Po przerwie z boiska ziało nudą. Obie ekipy chaotycznie podawały sobie piłkę co chwilę tracąc ją na rzecz rywala. Goście koncentrowali się na obronie, Jagiellonia na coraz bardziej nieporadnych atakach. Efektem było słabiutkie widowisko, w którym goście praktycznie ani razu poważniej nie zagrozili bramce Jagiellonii. Dopiero w doliczonym czasie gry przyjezdni omal nie zgarnęli całej puli. Wtedy około w polu karnym skiksował Peda, a dobitka Stefanika trafił do bramki Jagi. Na szczęście arbiter odgwizdał spalonego. Nie uratowało to żółto-czerwonych przed gwizdami publiczności, która w piątek była bardzo skromna: zaledwie 6973 widzów.

Jagiellonia Białystok – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:0 (0:0)

Jagiellonia: Marian Kelemen - Łukasz Burliga,    Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya,    Przemysław Frankowski, Piotr Wlazło (87 Rafał Grzyb),    Taras Romanczuk, Martin Pospisil (79 Łukasz Sekulski), Arvydas Novikovas (73 Karol Świderski), Fiodor Cernych.

(PS/ Foto: Tomasz Jastrzębski)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do