Reklama

Jagiellonia vs Rayo Vallecano. Ważne pożegnanie z kibicami w 2025. Stawką przełamanie i czołówka Ligi Konferencji (WIDEO)

Czwartkowy mecz z Rayo Vallecano jest dla Jagiellonii pożegnaniem z własną publicznością w roku 2025. Żółto-czerwoni mają za sobą najdłuższą serię w tym sezonie 3 spotkań bez wygranej i szansą na udane zakończenie roku. Jaga - poza domowym spotkaniem z Hiszpanami - ma jeszcze do rozegrania jeszcze dwa mecze: niedzielny wyjazd do Motoru Lublin oraz ostatni w fazie ligowej Ligi Konferencji z AZ Alkmaar. Duma Podlasia złapała lekką zadyszkę, ale u siebie potrafi postawić tamę nawet najsilniejszym rywalom o czym przekonał się inny hiszpański klub: Betis Sewilla.

Kolejne święto futbolu na Słonecznej! 

Jagiellonia Białystok staje przed kolejnym wyzwaniem. W czwartek, 11 grudnia, o godzinie 18:45 na Chorten Arenie Duma Podlasia zmierzy się z hiszpańskim Rayo Vallecano Madryt w 5. kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji. Choć Rayo to kolejny klub z prestiżowej Primera Division, a goście z Hiszpanii uchodzą za faworyta potyczki, to jednak żółto-czerwoni plasują się wyżej w tabeli Ligi Konferencji (9. miejsce, 9 punktów). Stawką bezpośredniego starcia jest lepsza pozycja wyjściowa w fazie pucharowej, do której Jaga ma już zapewniony awans, a zwycięstwo obu ekip znacznie przybliżyłoby do upragnionego awansu bezpośrednio do 1/8 finału rozgrywek.

Kryzys Formy po obu stronach

Obie drużyny przystępują do czwartkowego starcia w sytuacji kryzysowej. Jagiellonia mierzy się z pierwszym poważnym kryzysem w tym sezonie – na zwycięstwo czeka od trzech spotkań. Po bezbramkowym remisie z Zagłębiem Lubin przyszła porażka w Pucharze Polski z GKS Katowice i nieoczekiwana ligowa przegrana z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, która pozbawiła Jagi szansy na objęcie fotela lidera Ekstraklasy. Główną bolączką podopiecznych Adriana Siemieńca pozostaje brak kreatywności i elementu zaskoczenia pod bramką rywala, pomimo często imponującego, ponad 70-procentowego posiadania piłki.

Ale i forma Rayo tym bardziej jest daleka od optymalnej. Hiszpanie na wygraną w LaLiga czekają od końcówki października. Pięć ostatnich meczów to zaledwie jedna zdobyta bramka, dwie porażki i trzy remisy. Mimo że w składzie Rayo są jakościowi piłkarze, tacy jak wyceniany na 12 milionów euro skrzydłowy Jorge de Frutos (6 goli, 4 asysty w sezonie), to kolektyw gospodarzy ma realną szansę wykorzystać tę słabość. Ekipa z przedmieść Madrytu ma jednak na koncie bezbramkowy remis w derby stolicy z wielkim Realem Madryt. 

Twierdza Słoneczna vs. fatalne delegacje Rayo

Jest kilka czynników, które mogą przemawiać o tym, że to Jagiellonia przełamie swoją niemoc, a nie goście. Po pierwsze, twierdza Słoneczna. Jaga w tym sezonie przegrała w domu tylko dwa mecze, a doping kilkunastu tysięcy gardeł kibiców na pewno poniesie Podlasian. W Lidze Konferencji Jaga nie przegrała w tym roku jeszcze żadnego meczu i to też jest atut świadczący, że żółto-czerwoni u siebie z rywalami z Europy potrafią wspiąć się na wyżyny umiejętności. 

Po drugie, Rayo Vallecano ma fatalny bilans w meczach wyjazdowych Ligi Konferencji. Z dwóch dotychczasowych delegacji uzbierali zaledwie jeden punkt, remisując ze szwedzkim Hacken i przegrywając ze słowackim Slovanem Bratysława (1:2). Dodatkowo, w rodzimych rozgrywkach Rayo przegrało aż pięć z dziewięciu wyjazdowych spotkań. Wiadomo też, że dla trenera Inigo Pereza rozgrywki Ligi Konferencji nie są priorytetem, co widać po dużej rotacji w wyjściowej jedenastce – Lech Poznań był blisko sprawienia niespodzianki w Madrycie, prowadząc do przerwy 2:0, zanim Rayo odrobiło straty, wygrywając 3:2.

Stawka: prestiż, pieniądze, awans i przełamanie

Stawka tego spotkania to nie tylko punkty i prestiż, ale też duże pieniądze. Zwycięstwo Jagiellonii to 400 tysięcy euro w budżecie klubu, remis to 133 tysiące. Przede wszystkim jednak, to punkty do rankingu krajowego oraz walka o jak najlepszą pozycję w fazie pucharowej Ligi Konferencji, do której Jaga ma już zapewniony awans. Zajęcie miejsca w pierwszej ósemce tabeli LKE gwarantuje bezpośredni awans do 1/8 finału i ominięcie trudnych rywali z Ligi Europy. Jagiellonia, będąc obecnie na 9. miejscu, ma realną szansę wskoczyć do najlepszej ósemki.

Duma Podlasia musi szybko wyeliminować błędy i znaleźć 'błysk' w ofensywie, by podtrzymać znakomitą passę bez porażki na europejskiej arenie w tym sezonie. Dobry wynik w starciu z kolejną ekipą z La Liga zostanie odebrany jako ogromny sukces naszego zespołu.

Mecz rozpocznie się w czwartek o 18:45, a transmisja będzie dostępna w Polsacie Sport 2, Polsacie Sport Premium 2 oraz na platformie Polsat Box Go. Sędzią zawodów będzie Łotysz Edgars Malcevs.

Przemysław Sarosiek 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do