Jarosław Dworzański – nie wiem to się wypowiem

Dobrze byłoby, gdyby polityk najpierw wiedział o czym mówi, a dopiero potem mówił. Niestety nie zawsze ta zasada działa w życiu publicznym. Na pewno z możliwości do milczenia nie skorzystał były marszałek województwa podlaskiego, a obecnie radny wojewódzki – Jarosław Dworzański, który zabrał głos, ale wiedzy w tej sprawie, w której się wypowiadał, nie miał.

Bardzo dużym echem w Białymstoku i w Polsce odbiła się propozycja prezydenta Tadeusza Truskolaskiego o ufundowaniu stypendiów córkom nieżyjącego prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza. Jednak z tym pomysłem prezydent Truskolaski chyba trochę przestrzelił, ponieważ negatywnych komentarzy albo odnoszących się bez euforii do propozycji ufundowania stypendiów, jest bardzo dużo. Tę sytuację po części próbował ratować bliski Truskolaskiemu polityk, jego były doradca, były marszałek województwa podlaskiego – Jarosław Dworzański. Poparł on pomysł ufundowania stypendiów dzieciom nieżyjącego Pawła Adamowicza.

„Brawo Prezydencie, pomysł zasługujący na szacunek i realizację, cieszę się że Białystok ma takiego włodarza” – napisał na swoim profilu na twitterze.

Szybko jednak i na jego profilu pojawiły się głosy mówiące o tym, że prezydent Adamowicz nie należał do osób ubogich. Jak również i takie, że rodzina otrzyma po zmarłym rentę i to dość wysoką. Wówczas Jarosław Dworzański skomentował tę sytuację słowami o tym, że Fundacja Unii Metropolii Polskich jest suwerenna w swoich decyzjach, a kto nie chce pomóc, niech nie przeszkadza.

„@TTruskolaski Fundacje tworzą ludzie skupieni wokół pewnego celu na zasadach pełnej dobrowolności. Więc w myśl zasady nie chcesz pomagać to nie przeszkadzaj i to będzie twój wkład do tego projektu...” – napisał na twitterze Dworzański.

Gdyby Jarosław Dworzański poświęcił około 30 sekund, może minutę, na zapoznanie się ze statutem Fundacji, wiedziałby że „Fundacja jest ogólnopolską organizacją jednostek samorządu terytorialnego”, co oznacza, że majątek Fundacji nie stanowią majątki osób prywatnych. Majątek Fundacji stanowią środki publiczne, którymi zarządzają poszczególne samorządy wchodzące w skład tej organizacji.

Kolejna sprawa to taka, że statut Fundacji nie przewiduje fundowania stypendiów osobom prywatnym. Wszak rodzina tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska nie była ani członkiem Fundacji, ani jej beneficjentem. Nie pełniła również żadnych funkcji publicznych w Polsce. Przede wszystkim nie mogła – bo dzieci, którym prezydent Białegostoku zaproponował ufundowanie stypendiów, są osobami niepełnoletnimi, co z automatu wyklucza je z grona funkcjonariuszy publicznych.

„Celem Fundacji jest:

- wspieranie rozwoju samorządności terytorialnej i gospodarczej;

- tworzenie podstaw kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego;

- promocja inicjatyw i działań związanych z tworzeniem i funkcjonowaniem struktur regionalnych i lokalnych;

- wspólne rozwiązywanie specyficznych problemów wielkich miast;

- współpraca z organami państwa oraz organizacjami ogólnopolskimi, zagranicznymi i międzynarodowymi dla zwiększenia roli metropolii w państwie i integracji europejskiej” – to tyle co znajduje się celach statutowych Fundacji Unii Metropolii Polskich.

Białostoczanie komentujący przede wszystkim na naszych stronach internetowych cały pomysł, odnoszą się do niego z życzliwością. Ale z tym zastrzeżeniem, aby stypendia córkom nieżyjącego prezydenta Adamowicza chętni fundowali ze środków prywatnych. Czy to prezydent Truskolaski, czy Jarosław Dworzański lub inne osoby, które chcą fundować stypendium, z pewnością, jako osoby dość wysoko uposażone, mogą przeznaczyć część swoich dochodów na wspomożenie rodziny nieżyjącego prezydenta Gdańska.

Zaś co do publicznych wypowiedzi Jarosława Dworzańskiego, można powiedzieć tylko jedno. Dobrze byłoby, aby przy kolejnym publicznym zabieraniu głosu najpierw zapoznał się z tematem, w którym się wypowiada, a dopiero później się wypowiadał.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)