Wczoraj na ulicy Piastowskiej kierujący oplem 77-latek na oznakowanym przejściu dla pieszych uderzył w wózek dziecięcy, w którym podróżowało dwóch pięciomiesięcznych braci. Na szczęście dzieciom ani prowadzącej wózek matce nic się nie stało. Kierujący odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci odnaleźli go we własnym domu. Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie stracił prawo jazdy, a jego sprawa trafi do sądu.
Wczoraj przed godziną 13.00 w Białymstoku na ulicy Piastowskiej 77-latek z Hajnówki wykazał się skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem na drodze. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że kierując oplem, zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności i ominął stojące na dwóch sąsiednich pasach ruchu pojazdy. Na przejściu znajdowała się wtedy 36-letnia kobieta prowadząca wózek ze swoimi pięciomiesięcznymi synkami.
77-latek nie zważając na sytuację na drodze wjechał na przejście, gdzie uderzył w wózek dziecięcy, który wywrócił się. Na szczęście dzieciom, które nie wypadły na jezdnię, ani matce nic się stało. Kierowca opla po krótkiej rozmowie z pokrzywdzoną odjechał z miejsca zdarzenia.
Białostoccy policjanci ustalili numer rejestracyjny pojazdu (zaczynający się literami BHA) i przekazali informacje kolegom z Hajnówki. Okazało się, że sprawca zdarzenia był w swoim domu. W rozmowie z mundurowymi twierdził, że uczestniczył wprawdzie w powyższym zdarzeniu drogowym, ale odjechał z miejsca zdarzenia, ponieważ nikomu nic się nie stało.
Za skrajne nieodpowiedzialne zachowanie na drodze policjanci zatrzymali kierowcy opla prawo jazdy. Ponadto 77-latkowi została pobrana krew w celu zbadania czy w trakcie zdarzenia był trzeźwy. Za swoje postepowanie mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem.
(Źródło i foto: podlaska.policja.gov.pl/ oprac. Kalina)
Komentarze opinie