Reklama

Kompresory opanowała epidemia

Jeśli jeździcie samochodem i zejdzie Wam powietrze w kole, to macie niemały problem. W Białymstoku kompresory opanowała epidemia. Trudno jest znaleźć gdziekolwiek taki, który działa.

Wczoraj wieczorem nie udało się napompować koła aż w pięciu z sześciu odwiedzonych stacji paliw. Wszędzie widniała informacja, że kompresor jest nieczynny. Dopiero na stacji paliw „Bliska” na Wojska Polskiego udało się znaleźć jako tako działający kompresor, ponieważ podtrzymując przewód pod pewnym kątem i dociskając go do wentyla udało się po 10 minutach napompować koło.

- Ja jeżdżę już pół godziny i w końcu trafiłem tutaj – mówi Roman Joszczyk. – Byłem na Shellu przy Piastowskiej i w Statoilu na Poleskiej. Niestety, kompresory są zepsute.

Kompresory także są nieczynne na stacji BP na Kopernika, Orlenie i nieopodal na Statoilu przy Alei 1000 – lecia Państwa Polskiego, a także na Orlenie przy Kawaleryjskiej. Od kilku dni kierowcy muszą szukać po całym mieście działających kompresorów. W tej sytuacji albo zostaje im zaopatrzyć się w ręczną pompkę, albo odwiedzić najbliższy warsztat wulkanizacyjny.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do