Tak przynajmniej podała w oświadczeniu Agencja Prasowa Korei Północnej. Wczoraj potwierdziła, że kraj stał się pierwszym na świecie, który kiedykolwiek dokonał lądowania człowieka na słońcu.
Poinformowano, że astronauta Hung Il Gong wystartował z ziemi w specjalnie zaprojektowanej rakiecie około 3 nad ranem koreańskiego czasu. Hung, który podróżował sam, osiągnął swój cel jakieś cztery godziny później, lądując szczęśliwie na drugiej stronie samotnej gwiazdy.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni mogąc ogłosić udaną misję, która zakończyła się umieszczeniem człowieka na słońcu - powiedział prowadzący program na żywo w głównych wiadomościach telewizji północno – koreańskiej. – Korea Północna pokonała każdy inny kraj na świecie, bo dotarła na słońce. Hung Il Gong jest bohaterem i zasługuje na powitanie bohatera. Wraca do nas dzisiaj późnym wieczorem.
Astronauta miał wrócić z powrotem do ziemię około 9 wieczorem czasu Korei Północnej. Później miał spotkać swojego wuja i najwyższego przywódcę Kim Jong –Una. Podano, że 17 -letni astronauta wyleciał w nocy, aby uniknąć pochłonięcia przez promienie słońca. Takie podejście było zresztą możliwe dzięki geniuszowi byłych radzieckich uczonych, od których zaczerpnięto pomysł.
Na słońcu astronauta Hung miał pobrać próbki, a już na miejscu złożyć je najwyższemu przywódcy jako prezent. Misja miała trwać 18 godzin i została nazywana największym ludzkim osiągnięciem.
Chyba zrobię fanpage "Beka z DDB" http://deser.pl/deser/1,111858,15331703,Korea_Polnocna_twierdzi__ze_wyslala_czlowieka_na_Slonce_.html