
Łukasz Siekierko to młody, ale już bardzo doświadczony radny podlaskiego sejmiku. Jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, a w regionalnym parlamencie podlaskim reprezentuje powiat wysokomazowiecki, z którego pochodzi. Rozmawialiśmy o tym jak w nowej kadencji zarządu województwa podlaskiego traktowana jest ziemia wysokomazowiecka, która w regionie uchodzi za najbardziej konserwatywną i prawicową. Jego zdaniem rządząca województwem Platforma Obywatelska odgrywa się na mieszkańcach powiatu za ich poglądy polityczne wyrażane w głosowaniach.
Przemysław Sarosiek. Moim rozmówcą jest radny Łukasz Siekierko, radny z powiatu wysokomazowieckiego. Mam pytanie dotyczące poziomu inwestycji, jeżeli chodzi o powiat wysokomazowiecki oraz środki unijne, które tu trafiają. Czy powiat i miasto Wysokie Mazowieckie dotknęła blokada antydyskryminacyjna, którą zastosował pan marszałek wobec Łomży i Suwałk?
Łukasz Siekierko: Powiem w ten sposób: jeżeli chodzi o zewnętrzne środki to jest bieda. Pamiętajmy, że od ostatnich wyborów samorządowych, ostatnich wyborów parlamentarnych nie było żadnego naboru, jeżeli chodzi o Polski Ład. Wtedy trafiły największe środki, jakie w ogóle kiedykolwiek trafiły do samorządów gminnych, powiatowych. Samorządy wybudowały drogi, przedszkola, żłobki i inne inwestycje, o których marzyły wiele lat. Na dzień dzisiejszy nie mamy informacji, czy ten program będzie kontynuowany, jeżeli chodzi dalej o budowę dróg finansowane przez wojewodę podlaskiego. Miasto Wysokie Mazowieckie nie otrzymało żadnych środków, natomiast inne gminy z powiatu wysokomazowieckiego otrzymały środki, ale są to środki nieporównywalne do lat poprzednich. Jeżeli chodzi natomiast o środki unijne, proszę pamiętać, że jeżeli chodzi o małe gminy z powiatu wysokomazowieckiego, z tego co według moich informacji na dzień dzisiejszy, według ogłoszonych naborów, nie ma możliwości, aby one brały udział w jakimś w ogóle postępowaniu, ponieważ tych naborów nie ma. Dlatego marszałek nie musi tu nawet nakładać żadnej klauzuli, ponieważ tych środków jest tak mało, że nie ma do czego wnioskować.
Marszałek Prokorem podczas swojej konferencji oświadczył, że 100 milionów w najbliższym czasie popłynie do powiatu sokólskiego, do Łomży i do Suwałk, ponieważ on nie dopatrzył się działań dyskryminacyjnych. Myślę, że marszałek trochę wychodzi poza swoje kompetencje. Pamiętajmy, że to nie marszałek jednoosobowo przyznaje środki unijne. Jest do tego cały sztab osób. Ostatecznie to zarząd województwa przyznaje takie środki i dziwi mnie sytuacja, że marszałek otwarcie mówi o takiej kwestii, że on przyzna lub nie przyzna. Jest konkurs, są przyznawane punkty i lista rankingowa i to zawsze decydowało o tym, czy dana inwestycja zostanie dofinansowana ze środków unijnych, czy nie. Ale widzę, że za czasów Platformy Obywatelskiej PSL w samorządzie województwa podlaskiego coś się zmieniło.
A jak wygląda współpraca powiatu z PKS-em, który w całości należy do samorządu województwa?
- Jeżeli chodzi o sprawy związane z PKS-em, bo tutaj też ze strony PKS-u m.in. powiat wysokomazowiecki był wskazany jako to miejsce, w którym zdaniem władz PKS-u niewystarczająco mocno gminy angażowały się w wsparcie, utrzymanie PKS-u. No i tutaj podczas takiego spotkania zarząd PKS-u mówił o tym, że on przedstawi swoje wyliczenia, zestawienia i będzie wobec tego domagał się od gmin, od powiatu partycypacji. Pan coś wie na temat tych wyliczeń? Ja nie. Zarząd PKS Nowa wysłał swojego czasu pisma do różnych samorządów gminnych na terenie województwa podlaskiego informując ich, że za jakiś okres ze wskazaniem konkretnej daty będzie likwidował tą czy inną linię. Podniósł się ogromny krzyk samorządowców i tu się nie dziwię, bo jak można otrzymać pismo, którego wynika, że za miesiąc zostanie zamknięta jakaś linia, z której korzystają mieszkańcy przy dojeździe do pracy, szkoły, lekarza i tym podobnych kwestii. Podniósł się ten krzyk, było zorganizowane spotkanie, w wyniku tego spotkania zarząd spółki PKS Nowa zobowiązał się, że przedstawi konkretne wyliczenia, bo trudno rozmawiać trochę to tak, jakbyśmy rozmawiali, że tu za chwilę kosmici wylądują, jeżeli nie mamy żadnych wyliczeń ile dany samorząd musi dołożyć do poszczególnej linii. I od tamtego momentu, z tego według mojej wiedzy, żadne informacje konkretne nie zostały przedstawione, a to już było bodajże kilka miesięcy temu. Linie, z tego co wiem, część nie została zawieszona, część jest w trakcie jakiejś likwidacji, ale brak jest konkretnych decyzji, a pamiętajmy, że według mnie brak decyzji to jest gorzej niż nawet błędna decyzja.
- Czyli dalej nic nie wiadomo?
- PKS nie podejmuje żadnych decyzji właśnie co do linii, co do przyszłości i co gorsza nie przedstawia samorządom konkretnej formy współpracy, no bo jak samorząd może zdecydować, czy daną linię dofinansowuje, czy nie, nie wie o jakich kwotach rozmawia. Czy pan się spodziewa jakiejkolwiek zmiany w najbliższym czasie, jeżeli chodzi o sposób finansowania, albo w ogóle współpracy z samorządami, bo mam wrażenie, że ten dialog prowadzony przepełnia trochę monolog. Myślę, że to jest pytanie do zarządu województwa podlaskiego. Ja do tej pory, tak jak to już powiedziałem wcześniej, nie widzę, aby samorząd województwa podlaskiego miał jakąś wizję tego województwa, jakiejś przyszłości. To jest trochę takie gaszenie pożarów. Mamy jakieś środki, no to jakoś je rozdzielimy. Tych środków jest za mało, ale wcale nie widzę, żeby zarząd województwa podlaskiego starał się o jakieś środki w stolicy województwa, o środki rządowe, a tym bardziej nie widzę, aby było jakieś staranie o środki dodatkowe, unijne. To jest tak: co nam skapnie, to to mamy, to podzielimy, a tej wizji województwa nie ma. A żeby rozmawiać o jakiejś przyszłości i wizji województwa, w którą stronę idziemy przy poszczególnych kwestiach, no to trzeba rozmawiać z samorządami. A tej rozmowy wydaje mi się, że nie ma, jak jest to na jakimś bardzo podstawowym pułapie.
Karol Nawrocki podczas ostatniej wizyty w Białymstoku powiedział o tym, że nie zgadza się na to, aby podlaskie było karane za to, że głosuje na prawicę. Pan reprezentuje jeden z najbardziej prawicowych powiatów w województwie podlaskim. W powiecie wysokomazowieckim partie prawicowe zawsze zbierają największe poparcie. Czy pan czuje ten rodzaj presji albo jakiegoś odgrywania się ze strony obecnie rządzących, którzy są niełaskawie traktowani przez elektorów z Pana powiatu?
- Powiat wysokomazowiecki zawsze szczycił się tymi konserwatywnymi, prawicowymi poglądami i myślę, że tu całe województwo zagłosowało, można powiedzieć, tak jak się należy, czyli na te kwestie czy partie konserwatywne, prawicowe, te które serce mają po prawej stronie. Natomiast teraz przykładem tego i takiego macoszego traktowania tego terenu jest np. usunięcie budowy dróg krajowych, o które tutaj też walczyliśmy na Sejmiku. Była jakaś informacja, że to mają być drogi główne, przyspieszone, w formie dwupasowych, ale to nie do końca ekspresowe, czyli takie trochę mącenie, tak powiem, ludziom zawracaniem trochę kijem Wisły i nie widać żeby tutaj województwo podlaskie było brane przy jakichś długofalowych planach. Pamiętamy lata poprzednie, kiedy cały czas była mowa o budowie jednostek wojskowych i ich rozwoju, o budowie tego muru na granicy, zapory na granicy. Dzisiaj to co zostało uzyskane w latach poprzednich to to jest. Ja nie widzę, żebyśmy mogli liczyć na jakieś duże inwestycje.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie