Wizyta Ewy Kopacz w Łomży nie pozostawiła złudzeń co do tego, czy zmiana premiera oznacza jakościową zmianę w stylu uprawiania polityki przez Platformę Obywatelską, czy też jest to wyłącznie delikatny puder na kruszącym się betonie struktury, której istotą i celem jest utrzymanie się u władzy.
Bo choć premier Kopacz powiedziała kilka okrągłych zdań o tym, że politycy powinni być "dla ludzi i bliżej ludzi", to głównym przekazem skierowanym do wyborców i konkurentów politycznych była groźba. Jeśli nie wybierzecie Platformy Obywatelskiej do rządzenia województwem, wówczas z 18,5 mld złotych przeznaczonych dla podlaskiego może pozostać wspomnienie.
Przekonanie Roberta Tyszkiewicza, że to właśnie Platforma Obywatelska najlepiej wyda te pieniądze, jest całkowicie zrozumiałe. Dziwiłbym się, gdyby było inaczej. Nie usłyszeliśmy jednak ani słowa o tym, dlaczego to właśnie PO ma najlepsze papiery do rządzenia regionem i reglamentowania funduszy.
Straszenie PiS-em, jak się okazuje, nie ogranicza się tylko do Smoleńska, ale dotyczy również każdego, kto ma ambicje pracy w Urzędzie Marszałkowskim i nie należy do Platformy Obywatelskiej. Z wizji roztaczanej przez jej działaczy wyłania się obraz setek Antonich Macierewiczów krążących z szaleństwem w oczach po gabinetach na Wyszyńskiego.
Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego tylko zwycięstwo Platformy Obywatelskiej miałoby gwarantować dalszy rozwój województwa podlaskiego i rozsądne wydawanie publicznych pieniędzy. Czy poza Platformą nie ma już dobrych menedżerów?
Tym bardziej, że ostatnie sześć lat marszałka Dworzańskiego to - poza rozlicznymi sukcesami - dwie spektakularne porażki - utopienie milionów w nieprzygotowanej i nieprzemyślanej inwestycji w lotnisko regionalne, a także równie nieprzygotowana i nieprzemyślana inwestycja w operę, która może być traktowana jako niechlubny, modelowy przykład pokazujący, jak lekką ręką można marnować publiczne pieniądze i skazywać podatników na wieloletnie spłacane błędów samorządu.
Problem w tym, że choć do wyborów pozostał miesiąc, kampania samorządowa do sejmiku nie istnieje. Dlatego wyborcy nie dowiedzą się najpewniej, dlaczego to Platforma Obywatelska najlepiej wyda pieniądze na rozwój. Nie dowiemy się też, co na to Prawo i Sprawiedliwość.
Tego ostatniego byłbym jeszcze bardziej ciekaw niż butnego straszenia w wykonaniu posła Tyszkiewicza, bo wygląda na to, że w wyborach do sejmiku jednak nastąpi zmiana. Jedna z symulacji daje PiS-owi aż 7 głosów przewagi nad PO. I pewnie PiS zwycięży. Bez programu, bez debaty nad problemami województwa, bez dyskusji nad jego rozwojem.
Komentarze opinie