Niby jedno zdarzenie mniej, a grozi zrujnowaniem niejednej działalności gospodarczej. W tym roku nie będzie Komunii Świętych, co oznacza zastój w wielu branżach.
W związku z tym, że w dzieci mają zmienioną podstawę programową, również z religii, komunie święte zostały przełożone na rok kolejny. Nawet jeśli udałoby się przygotować do przyjęcia sakramentu niektóre z nich, powstałby lekki bałagan. Władze Kościoła uznały, że lepiej przełożyć komunie na przyszły rok. W związku z tym w maju Komunii Świętych nie będzie. To z kolei rzutuje na działalność gospodarczą w wielu branżach. Stracą przede wszystkim ci, którzy sprzedawali ubrania i pamiątki w sklepach z dewocjonaliami. Jednak to nie koniec, ponieważ brak komunii odczuwać będzie cała branża gastronomiczna i osoby świadczące usługi foto – video.
- Wszystkie tego typu gwałtowne ruchy na rynku wpływają negatywnie na gospodarkę. Załóżmy, że ci przedsiębiorcy są na przykład budowlańcami, kupili maszyny i zainwestowali w przygotowania, niektórzy przebranżowili się specjalnie do przyszłych robót. Raptem się okazuje, że przez rok nie ma dla nich źródła dochodu, maszyny stoją, a koszty rosną. To samo dzieje się z osobami, które czerpały dochody z tytułu odbywających się komunii. Dla nich ogromna strata. Najlepsze dla gospodarki są zmiany płynne, a tu sytuacja zadziała się nagle – tłumaczy Wojciech Zawadzki, jeden z prowadzących portal „Przedsiębiorcy Razem”.
Oprócz sklepów z odzieżą komunijną, stracą także placówki handlowe, które zazwyczaj w maju zarabiały na sprzedaży tabletów, rowerów, rolek i innych przedmiotów chętnie kupowanych na prezenty. W bieżącym roku muszą się liczyć z zastojem. Kolejną grupą są osoby działające w branży usługowej. Stracą wszyscy zawodowo zajmujący się fotografowaniem i videofilmowaniem. Maj będzie ubogi również dla zespołów muzycznych, które często były wynajmowane do uatrakcyjnienia przyjęć komunijnych. Bardzo duże straty odnotuje też cała branża gastronomiczna.
- Brak komunii odczujemy wszyscy. Na pewno w większości restauracji i takich lokali jak nasz, niedziele będą wolne – mówi Maria Bzura, właścicielka Sali Bankietowych „Promenada” w Białymstoku. – Na razie nie planujemy zwolnień pracowników, ale aby przetrwać, musimy się mocno przeorganizować.
Rodzice dzieci, które szły do pierwszej komunii, wydawali średnio po 4 tys. złotych. Do tego trzeba doliczyć wydatki pozostałych członków rodziny, związane z zakupem prezentów, fryzjerem, tekstyliami. Oni także wydawali czasami nawet powyżej 4 tys. złotych. W tym roku te pieniądze nie trafią do przedsiębiorców.
Komentarze opinie