Kto oczekiwał, że w podlaskim sejmiku dojdzie do zmiany warty, ten się rozczarował. Na sesji absolutoryjnej koalicja PSL-PO udowodniła, że ma się dobrze. Pogłoski o zakusach PiS na przejęcie kilku radnych oraz informacje o nerwowości koalicjantów były albo pobożnym życzeniem zwolenników zmiany władzy, albo dowodem na jakieś koalicyjne przepychanki w gabinetach, które jednak rozeszły się po kościach.
Główny punkt programu – absolutorium – poprzedziły nurty disco-polo. Spóźnieni goście Sejmiku wpadający na salę konferencyjną stawali w drzwiach zdumieni dźwiękami muzyki dicopolowej grupy Crazy Boys. Muzyka była podkładem pod prezentację zwycięzców Agro-Ligi - Anny i Sylwestra Jaszczołtów z podsiemiatyckich Jaszczołtów (ten ostatni był menadżerem kapeli). Drugim laureatem był Metal-Fach Sokółka – wicemistrz w kategorii firma.
Po gratulacjach dla laureatów radni zajęli się już absolutorium. Jerzy Leszczyński prezentując dokonania władz województwa mówił, że jest to zarówno zasługa nie tylko obecnego Zarządu ale również jego poprzednika - Mieczysława Baszko.
- Mamy wysokie dochody: najwyższe od lat. Średnia krajowa to 444 zł na głowę. Na Podlasiu jest to 707 zł. W wydatkach najwięcej wydajemy na inwestycje: drogi i szpitale. Wydajemy też wiele na kulturę. Wyliczając na jednego mieszkańca to najwięcej w kraju. Mimo, że nasze zadłużenie kwotowe jest spore, to na głowę jednego mieszkańca przypada 55 zł. To jeden z najniższych wskaźników w kraju. Pewnie, że wiele można poprawić, ale ten budżet jest wielkim sukcesem – przekonywał Leszczyński.
Wtórował mu kolega z PSL radny Mikołaj Jankowski z Komisji Rewizyjnej, który także zachwalał władze województwa.
- Rok 2015 był dla nas najlepszy. A budżet 2015 najlepszy w kraju – enigmatycznie wyjaśniał przyczyny swojego zadowolenia.
Mniej przyjemnie zrobiło się kiedy do głosu doszła Elżbieta Kaufman-Suszko. Szefowa klubu PiS w Sejmiku była krytyczna. Nie zrobiły na niej wrażenia pozytywne opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej.
- Rolą Sejmiku nie jest ocena kryterium zgodności wydatków z prawem, a tego dotyczy opinia RIO. Nasz obowiązek to ocena gospodarności. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych musimy rozstrzygnąć czy ten budżet był tak wykonany. Mój klub i ja uważamy, że nie. Wydatki majątkowe w 64 procentach składały się ze środków unijnych, które wydawane były w większości w 2015 roku. Jakby w pośpiechu, byle szybciej, byle wszystko wykorzystać. Czuć było brak planowości w tym wszystkim. Rodzi się pytanie czy RPO było dobrze zrealizowane? Brak jest realizacji wielu inwestycji zaplanowanych na 2015. Przykład odwlekanej od lat modernizacji Śniadecji, przedłużona o kolejne 3 lata budowa parkingu przy operze – wyliczała Suszko.
Na liście zaniechań znalazł się też ciągle odkładany dziecięcy oddział psychiatryczny (młodzi podlasianie jeżdżą teraz na Mazowsze i Mazury). Suszko przypomniała o skandalu z przelewem 3 milionów złotych z Zarządu Dróg Wojewódzkich na konto fałszywej firmy i podupadający Teatr Dramatyczny.
- Frekwencja spada w takim stopniu, że niebawem będzie to teatr nie jednego aktora, a jednego widza – krytykowała radna PiS.
Na koniec wypomniała władzom województwa tolerowanie patologicznej sytuacji w Zespole Szkół Policealnych nr 2.
- Brak reakcji na informacje pracowników o tym co się tam dzieje. Kontrole, których zadaniem było tuszowanie skandalu i na koniec wyprowadzenie bronionej przez zarząd pani dyrektor w kajdankach. Szkołę zlikwidowano, a pracownicy, którzy mówili o patologiach stracili pracę. Razem z tymi, którzy byli temu winni. Z tych wszystkich powodów w imieniu radnych PiS wnioskuję o nieudzielenie absolutorium – zakończyła mowę oskarżycielską Suszko.
Mikołaj Janowski, przedstawiciel PSL mówił bardzo krótko: - Dobrze spełniamy obowiązki. Zarząd dobrze działa, budżet wykonano zgodnie z uchwałami. Będziemy za absolutorium.
Jarosław Dworzański (PO) był tego samego zdania co kolega z PSL. Wszedł jednak w polemikę z PiS-em.
- Co do poglądów radnej Suszko na temat szkoły policealnej, to nie zgadzam się: na anonimy nie reaguję. Kiedy pracownicy podpisali się pod zarzutami, to my skierowaliśmy sprawę do organów ścigania. Nie mamy sobie nic do zarzucenia – mówił Dworzański.
Suszko w odpowiedzi poradziła Dworzańskiemu (ówczesnemu marszałkowi) przeczytanie akt całej sprawy w departamencie edukacji. Dodała, że marszałek albo nie ma pojęcia o czym mówi, albo już zapomniał o faktach.
W głosowaniu niespodzianki nie było: Zarząd otrzymał absolutorium. 16 radnych PO i PSL zgodnie poparło wniosek o jego udzielenie. 11 radnych PiS było przeciwnych.
- Rozmowy o zmianie władzy cały czas trwają i będą nadal trwały. Bez emocji, będą jeszcze inne okazje – podsumował wyniki jeden z radnych PiS.
Pozostali radni bez specjalnych emocji przyjęli wynik głosowania. Poza tym były tylko krótkie brawa koalicyjnych radnych i uściski wymienione między członkami zarządu.
(Adam Remy/ Foto: wrotapodlasia.pl)
KOMENTARZ:
Sejmik udzielił absolutorium dokładnie tyloma głosami ilu wymaga utrzymanie większości koalicji. Na sali nie widać było ani większych emocji u rządzących, ani wielkiej determinacji u opozycji. Ot – odbyła się jakaś dyskusja, która musiała się odbyć i jeszcze jedno głosowanie. Role w tej sztuce zostały odegrane jakby z musu. Jedyne emocjonalne akcenty to utarczki słowne radnego Marka Komorowskiego z przewodniczącym Dworzańskim oraz uszczypliwości tego ostatniego z Cezarym Cieślukowskim z PSL. W kuluarach też było sennie: przed głosowaniem mało kto chciał rozmawiać, nawet po cichu, o tym co mogłoby się zdarzyć. Po sesji chęci do takich rozważań było jeszcze mniej. Można się było zorientować, że PiS wyraźnie czeka na okazję kiedy PO z PSL zetrą się ze sobą o jakiś istotny temat, bo samo wyraźnie nie ma pomysłu jak przejąć inicjatywę lub sprawić kłopoty rządzącym. Chyba, że oczekuje aż do akcji wkroczy CBA, którego wizyta przed kilkoma dniami wzbudziła sporą nerwowość w kilku gabinetach Urzędu Marszałkowskiego. Czyżby to była ta okazja, na którą czekał mój rozmówca?
Komentarze opinie