Reklama

Maszyniści protestują na drodze Białystok - Augustów: blokada w Jurowcach. Rząd zabija kolej! (WDIEO)

Od poniedziałku 28 lipca do środy 30 lipca, w godzinach 10:00–14:00 blokowana jest krajowa "ósemka" na wysokości miejscowości Jurowce (obok hotelu Viking). Kierowcy w województwie podlaskim muszą spodziewać się poważnych utrudnień, a wszystko za sprawą ogólnopolskiego protestu maszynistów kolejowych. Droga jest nieprzejezdna w obu kierunkach, co znacząco wpłynie na podróżujących zarówno w stronę Augustowa, jak i Warszawy.

Dlaczego maszyniści protestują?

Ogólnopolska akcja protestacyjna, koordynowana przez Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce, ma na celu zwrócenie uwagi na, jak twierdzą, wieloletnie zaniedbania w sektorze kolejowym. Według Leszka Miętka, prezydenta ZZMK, rząd od lat prowadzi błędną politykę transportową, faworyzując transport samochodowy kosztem kolei. Związkowcy podkreślają, że wyczerpali już wszystkie inne środki nacisku, takie jak apele i petycje, a protesty są jedyną formą walki o przyszłość branży i miejsca pracy. Podkreślają, że tysiące pracowników PKP CARGO tracą pracę, a zapowiadane są kolejne zwolnienia, co w obliczu długotrwałego i kosztownego procesu szkolenia maszynistów może mieć nieodwracalne skutki dla potencjału spółek kolejowych.

- Nasza blokada ma nie być uciążliwa dla pojazdów osobowych. Przepuszczamy karetki pogotowia, dostawy dla służby zdrowia i ważne dla bezpieczeństwa oraz mieszkańców. Nie chcemy być uciążliwi dla mieszkańców, ale dla przewoźników, bo kolejowi przewoźnicy towarowi są niesprawiedliwie traktowani. Przewoźnicy kolejowi przez to padają, a najbardziej cierpi krajowa spółka PKP Cargo - mówił Tadeusz Potapiel, organizator protestu. 

Postulaty maszynistów: Koniec z "antykolejową polityką rządu"!

Głównym postulatem maszynistów jest sprzeciw wobec "patologicznej polityki transportowej państwa", która ich zdaniem doprowadziła do dramatycznej sytuacji w PKP CARGO i degradacji całego sektora kolejowych przewozów towarowych. Związkowcy zwracają uwagę na nierówne warunki konkurencji – podczas gdy transport drogowy w dużej mierze korzysta z bezpłatnych dróg, kolej musi ponosić jedne z najwyższych kosztów dostępu do infrastruktury oraz najdroższą w Unii Europejskiej energię trakcyjną. Wskazują, że jeden skład kolejowy może przewieźć tyle towaru, co sto tirów, co jest argumentem za większym wsparciem dla transportu szynowego.

Reakcja rządu i PKP Cargo

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak stwierdził przed tygodniem, że postulaty związkowców i polityka resortu są zbieżne, a resort jest w ciągłym dialogu. Zaznaczył, że zwiększenie liczby towarów i pasażerów przewożonych koleją będzie możliwe dzięki nowym inwestycjom i zakupom taboru. Wiceminister Piotr Malepszak dodał, że maszyniści pracujący w ruchu towarowym łatwo mogą przejść do ruchu pasażerskiego, w którym przewozy rosną. Tymczasem zarząd PKP Cargo, który w ubiegłym roku zmniejszył zatrudnienie o 3665 osób, na początku czerwca br. po raz kolejny poinformował o planowanych zwolnieniach grupowych, obejmujących do 1041 pracowników w 2025 roku i do 1388 w 2026 roku. Spółka zaproponowała też pracownikom zrzeczenie się części przywilejów w zamian za system motywacyjny, by uniknąć zwolnień.

Rzecz w tym, że rząd ani władze spółki - zdaniem protestujących - nie robią kompletnie nic, aby rozwiązać problem. Efekt lobby przewoźników drogowych powoduje, że cierpią firmy kolejowe - w szczególności PKP Cargo, które w przypadku zagrożeń ma pełnić rolę narodowego przewoźnika. 

- Doszło do takiego absurdu, że wojsko przewoziło polskie czołgi wagonami państwowej niemieckiej spółki przewozowej. Trwają masowe zwolnienia w PKP Cargo i końca ich nie widać. Brak sensownego planu naprawczego. Rząd tymczasem pozwala na uprzywilejowanie TIR-ów zapominając, że szkodzą one środowisko i są częstą przyczyną wypadków. Kolej - bardziej ekologiczna i bezpieczna - musi płacić za użytkowanie torów, kiedy kierowcy ciężarówek ponoszą symboliczne koszty za korzystanie z dróg. A rząd od lat z tym nic nie robi. Swoje wsparcie dla nas to niech sobie minister wsadzi w dupę. Niech w końcu rząd coś zrobi, bo od lat ministrowie w tych sprawach są bezradni i bezczynni!  - denerwowali się kolejarze. 

Lokalizacja blokady i objazdy w Podlaskiem

W województwie podlaskim blokada ma miejsce w rejonie miejscowości Jurowce, konkretnie na przejściu dla pieszych przy Zajazdzie "Viking" na drodze krajowej nr 8. Droga jest całkowicie nieprzejezdna w obu kierunkach w godzinach protestu. Dla pojazdów osobowych przygotowano objazdy: z Białegostoku do Augustowa i z Augustowa do Białegostoku należy korzystać z „Trasy Generalskiej” przez miejscowości Zawady i Sielachowskie. Podróżujący z Białegostoku do Sokółki powinni kierować się przez „Trasę Generalską”, ulicę Króla Wielkiego i Wasilków na DK19. Z Augustowa do Warszawy można jechać przez węzeł DK8/DK19 w Wasilkowie lub alternatywnie przez wiadukt Jurowce, skręcając w lewo na Wasilków lub w prawo na Dobrzyniewo.

Utrudnienia dla ciężarówek i dodatkowe informacje

Niestety, dla pojazdów ciężarowych nie ma możliwości objazdu w miejscu blokady. Ruch tranzytowy będzie zatrzymywany i kierowany na Miejsca Obsługi Podróżnych (MOP) w celu dalszej organizacji przejazdu. Dodatkowe utrudnienia i zmiany w organizacji ruchu dotyczą też innych głównych tras: w Zambrów (DK S8) ciężarówki będą kierowane na objazdy DK63 i S61, na węźle Zambrów Zachód ruch ciężarowy będzie kierowany na DK63 w stronę Łomży. W Łomży (DK64) na skrzyżowaniu w Piątnicy pojazdy będą kierowane na drogę S61, a w Suwałkach (Węzeł Raczki) ruch ciężarowy zostanie skierowany na drogę S61 w stronę Ełku. 

- Nie odpuścimy i powtórzymy ten protest jeżeli znowu nic się nie zmieni. Cierpliwość się skończyła - mówili protestujący kolejarze. 

Przemysław Sarosiek

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do