Reklama

Na Kawaleryjskiej wieje pustką. Kupcy mają kłopot z utrzymaniem miejsc pracy

Nie tylko w środku tygodnia, ale nawet w weekendy, targowisko miejskie przy Kawaleryjskiej praktycznie przypomina widmo. Otwartych jest niewiele straganów. I trudno się dziwić, bo klientów prawie nie ma. Wraz z zamknięciem przejść granicznych, Białorusini nie przyjeżdżają już tutaj na zakupy.

Sytuacja na targowisku na Kawaleryjskiej od dawna była nie była najlepsza. Wielu przedsiębiorców ograniczyło działalność, ale znakomita większość zrezygnowała z prowadzenia biznesu w ogóle. I nie chodzi tylko o zamknięte przejścia graniczne – teraz w Bobrownikach i wcześniej w Kuźnicy, ale także o restrykcje wprowadzone przez reżim Łukaszenki, który nie pozwalał na wwożenie  z Polski towarów w większych ilościach.

Bazar na Kawaleryjskiej całe lata przede wszystkim utrzymywał się z handlu z Rosją i Białorusią. Najpierw przestali przyjeżdżać Rosjanie. Dlatego ostatnimi czasy w zasadzie bazar już tylko istniał dzięki coraz mniej licznym klientom z Białorusi. Oni zresztą częściej wybierali galerie handlowe i dyskonty, ponieważ ceny nie różniły się jakoś mocno znacząco od tych z bazaru. Szczególnie, że nie można już było przewozić towarów w ilościach hurtowych, a wyłącznie detalicznych. Oszczędność kilkunastu czy kilkudziesięciu złotych nie była kusząca, by przyjechać na bazar. To dlatego na Kawaleryjskiej wieje pustką.

- To już koniec. Trzeba zwijać interes. Nie wiem czy i jak sobie poradzę. Próbowałem poszukać jakiegoś lokalu w mieście i przenieść tam biznes, ale ceny najmu są poza moimi możliwościami. Tu już mało kto został, bo w sumie nie ma po co. Zamknięcie granicy z Białorusią nas dobiło – mówi jeden z przedsiębiorców z targowiska miejskiego.

Zresztą jak popatrzeć na rynek niegdyś tętniący życiem, to widać, że on nie będzie w stanie się utrzymać. Kupcy, z którymi rozmawialiśmy – i to wszyscy bez wyjątku – twierdzili, że ten rok będzie ostatnim. W zasadzie mało kto wierzy, że rynek w ogóle przetrwa do końca roku. Bo też mało który stragan jest czynny, a klientów można policzyć na palcach. Miejsce przypomina bardziej slumsy niż teren handlowy.

- Stąd kto mógł, to już się zwinął. Ludzie pozabierali stragany. Ten, co stał tam, naprzeciwko, to teraz w internecie sprzedaje. Pani Kasia, co miała stragan po drugiej stronie, poszła już na emeryturę. Syn przyjechał, zwinął stragan, tylko dziura po nim została. Źle, że granicę zamknęli, ale z drugiej strony, to przecież nie wiadomo, co do głowy strzeli Łukaszence. Tak czy inaczej żyliśmy z Białorusinów, a teraz ich tu nie ma. I nawet jak by granicę otworzyli, to nie wydaje mi się, że klienci tu się zlecą. Ja też chyba w marcu zabiorę stragan, tylko nie wiem jeszcze gdzie – powiedział nam inny z kupców.

Sami białostoczanie i potencjalni klienci spoza miasta częściej od bazaru wybierają na zakupy galerie handlowe. Choć teraz nawet w mniejszych miejscowościach wybudowane są większe obiekty handlowe, w których można kupić to, czego do niedawna tam nie było. Nie ma więc potrzeby jeżdżenia do Białegostoku na zakupy. Swoje zrobiły również sklepy internetowe. I białostoczanie nie są żadnym wyjątkiem w tym względzie. Kupowanie w internecie to wygoda. Nie trzeba nawet wychodzić z domu, a towar przynosi listonosz, albo kurier. Wydaje się, że epoka takich bazarów, jak ten z Kawaleryjskiej, dobiegła końca. I nie tylko w Białymstoku.

Na razie władze Białegostoku nie podejmują tematu i nie wiadomo, jaki plan mają na poprawę sytuacji kupców z targowiska przy Kawaleryjskiej, albo przynajmniej na zagospodarowanie terenu po bazarze. Bo ten niebawem raczej przestanie funkcjonować. Kupcy zgodnie mówią, że aby wszystko wróciło do jako takiej opłacalności, musiałby wydarzyć się cud.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    rr - niezalogowany 2023-03-01 11:15:48

    władze Białegostoku tylko czekają idealne miejsce na kolejne bloki pana RR

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do