Nie było 36 tys. złotych dla Adama Polińskiego. Inni zastępcy także nie dostali tyle, ile wskazywały doniesienia Kuriera Porannego. Ale mieszkańcy miasta i tak są zbulwersowani przyznawaniem nagród w sytuacji dużego zadłużenia Białegostoku.
Kilka dni temu pytaliśmy o wysokość nagród przyznanych zastępcom prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Dopiero wczoraj otrzymaliśmy odpowiedź w tej sprawie. Jednak zanim odpowiedź dotarła do nas, informacje o horrendalnie wysokich nagrodach opublikował Kurier Poranny. Przypominamy, że podane przez białostocki dziennik kwoty to 36 tys. złotych dla Adama Polińskiego, 24 tys. złotych dla Andrzeja Meyera oraz 15 tys. złotych Renacie Przygodzkiej.
Z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy wynika, że nagrody co prawda przyznano, ale nie były aż tak wysokie. Otrzymali je wszyscy obecnie urzędujący zastępcy Prezydenta Białegostoku.
- We wskazanym przez Panią okresie zastępcom prezydenta miasta przyznane zostały nagrody: Adam Poliński – 15 tys. zł, Andrzej Meyer – 15 tys. zł, Renata Przygodzka – 8 tys. zł, Pan Aleksander Sosna przestał pełnić funkcję zastępcy prezydenta miasta z dniem 4, czerwca 2014 r. – informuje nas Urszula Mirończuk, rzecznik prasowa Prezydenta Miasta.
Ze swej strony dodamy, ze pytaliśmy również o nagrodę dla Aleksandra Sosny, jednak z tej odpowiedzi nie wynika czy taką otrzymał czy nie. Można zakładać, że nie, skoro przestał być zastępcą prezydenta Białegostoku.
Ale kiedy zapytaliśmy białostoczan o to, co sądzą o przyznaniu nagród, wszyscy ocenili to bardzo krytycznie. Nie spotkaliśmy ani jednej osoby, która przynajmniej ze zrozumieniem przyjęłaby informację o tym, że niekiedy pracodawca ma prawo docenić swoich podwładnych. Do niego bowiem należy ocena pracy poszczególnych pracowników, w tym także zastępców prezydenta Miasta Białystok.
- To można by było jeszcze jakoś zrozumieć, jakby miasto nie było tak zadłużone. Ale kiedy wszystko na kredytach to się oszczędza. To nie jest gospodarny prezydent, który tak rozrzuca pieniądze – mówi nam Adam Barańczuk.
- Ja bym chciał wiedzieć co ci ludzie w ogóle robią? Za co oni takie nagrody mają? Płacić nie ze swojej kieszeni to łatwo, zarobić nie ma komu. Miałem zagłosować na Truskolaskiego, ale po takim czymś nie zagłosuję. W ogóle na wybory nie pójdę – mówi ze złością Bronisław Zawistowski.
- Rozrzutność prezydenta można było poznać. Bale, rauty, ludzi nie wpuszczał, tylko ze swoją świtą się obżerał za nasze. Bardzo jestem zła – komentuje Dorota Kondraciuk.
- W sumie to nie interesuję się polityką Uważam, że tam są tylko złodzieje. I w tym przypadku to się potwierdza – dodaje Karol Miszczuk.
Z pewnością przyznanie nawet mniejszych nagród, niż pierwotnie podawano, wysokim urzędnikom nie przyniesie części głosów w wyborach, które Tadeusz Truskolaski mógłby zdobyć. Jednak przyznać nagrody mógł, bo miał do tego prawo i zrobił, co uważał za stosowne. Teraz tylko będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami społecznymi swojej decyzji.
Komentarze opinie