Reklama

Nie będzie kontynuacji nauki w klasach sportowych, bo nowe klasy dadzą możliwość rozwoju innym uczniom?

Konia z rzędem temu, kto zrozumie politykę władz Białegostoku w dziedzinie edukacji. Od ponad dwóch miesięcy rodzice walczą o utrzymanie klas sportowych oraz o to, aby nie łączyć tych mniejszych klas w duże, na dodatek bez żadnych konsultacji. Wbić w ziemię może natomiast odpowiedź prezydenta w sprawie likwidowanych istniejących klas sportowych, które są likwidowane po to, aby powstały teraz dla nowych uczniów, którzy mogą też nie mieć szansy ich ukończyć.

Temat klas sportowych w Białymstoku był szeroko opisywany w lokalnych mediach, bo interesował przede wszystkim wielu rodziców. Przypomnimy tylko, że prezydent Białegostoku i jego zastępca odpowiedzialny za edukację, doszli do wniosku, że z powodu konieczności oszczędzania, trzeba będzie zlikwidować część klas sportowych. Tak było jeszcze przed epidemią koronawirusa, a już w jej trakcie narzekania na polski rząd i brak subwencji oświatowych tylko wzmogły się.

Rodzice od samego początku protestowali przeciwko takiemu załatwianiu sprawy. Podkreślali, że w tej sprawie na pierwszym miejscu powinno stać dobro dziecka, a nie pieniądze. Dobrem dziecka zaś w ocenie rodziców było i nadal jest to, żeby mogły one kontynuować naukę w klasach sportowych. Część takich dzieci ma już na swoich kontach osiągnięcia sportowe i chciałoby dalej rozwijać swoje umiejętności. Przez likwidację klas sportowych tego przecież się nie osiągnie. Stąd też między innymi interweniował u prezydenta Białegostoku radny Koalicji Obywatelskiej z Komitetu Truskolaskiego, Karol Masztalerz.

Składam tą interpelację obligowany licznymi prośbami rodziców dzieci uczęszczających do tychże klas. Podkreślają oni, iż nie rozumieją sytuacji, w której przy likwidacji klas sportowych (klasy siódmej i ósmej) – ma to miejsce w szkołach SP 12, SP 34 i SP 49 – tworzy się jednocześnie nowe klasy sportowe (dwie klasy czwarte w SP 12, oraz w SP 51, gdzie dotąd takiej klasy nie było). Proszą oni o ponowne rozważenie i zmianę decyzji na umożliwiającą dokończenia edukacji szkolnej ich dzieci w SP 49 w takiej formie jak to możliwe obecnie” – napisał w interpelacji radny Karol Masztalerz w odniesieniu do klas sportowych o profilu piłka ręczna.

I trzeba przyznać, że odpowiedź prezydenta Białegostoku w tej sprawie może zwalić z nóg. Bo okazuje się, że likwidacja istniejących klas sportowych, gdzie przez wiele lat dzieci i młodzież ćwiczyły tę dyscyplinę sportu jest po to, żeby już nie ćwiczyły. Bo poćwiczy teraz ktoś inny. Choć nawet nie wiadomo, czy ta dyscyplina sportowa w ogóle przypadnie do gustu. Bo uprawiać ją mają te osoby, które będą robiły to po raz pierwszy. Dlaczego tak? W skrócie, bo tak! Bo jest za mała subwencja oświatowa, a poza tym to są inne dzieci, które też może chcą ćwiczyć.

W związku z trudną sytuacją finansową Miasta Białystok oraz zbyt niską subwencją oświatową organ prowadzący zauważył potrzebę racjonalnego ustalenia szkół, w których odbywać się będzie szkolenie sportowe” – zaczął w odpowiedzi na interpelację radnego sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk, po czym na końcu wyjaśnił na czym ta racjonalność polega. „Nowo utworzone klasy czwarte dadzą możliwość rozwoju sportowego innym uczniom. W chwili obecnej nie można określić czy szkolenie takie będzie prowadzone do końca etapu edukacyjnego, czy tylko przez trzy kolejne lata” – zakończył sekretarz odpisując z upoważnienia prezydenta Truskolaskiego.

Czyli sytuacja jest taka, że likwiduje się klasy sportowe tam, gdzie istniały one przez wiele lat i dzieci szkoliły się w dyscyplinie piłki ręcznej tylko po to, aby pod koniec edukacji w szkole zlikwidować te klasy, a dać możliwość innym, którzy do tej pory nie trenowali piłki ręcznej, ale przy okazji też mogą edukacji sportowej w tej dyscyplinie nie dokończyć. Jeśli ktoś znajdzie tu cień logiki i wyjaśni to jakkolwiek sensownie, to raczej powinien spodziewać się nagrody Nobla w dowolnej dziedzinie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    NEO - niezalogowany 2020-06-18 23:24:41

    Już przestaje mnie dziwić brak logiki u panów prezydentów odpowiedzialnych za Edukację w mieście Białystok. Pewnie za decyzję o likwidacji klas sportowych w jednych Szkołach ,a tworzeniu klas sportowych w innych placówkach oświatowych na terenie Miasta Białystok odpowiedzialny jest PIS i Rząd RP. Bo tam gdzie były klasy sportowe, to Rząd przeznaczał mało subwencji oświatowej więc trzeba było zlikwidować. Radziłbym raczej przyjrzeć się preferencjom politycznym Dyrektorów Szkół, gdzie się likwiduje klasy sportowe. A innym preferencjom politycznym Dyrektorów, gdzie mają powstać klasy sportowe. Może się okazać kluczem do zrozumienia polityki oświatowej prowadzonej przez Truskolaskiego i Rudnickiego. Jeszcze jedna ciekawostka. W zeszłym roku szkolnym był ogromny nacisk na Dyrektorów Szkół, aby wypłacali nauczycielom za strajk przez panów Prezydentów Białegostoku ,dziś w dobie pandemii, Ci sami panowie Truskolaski z Rudnickim na czele czynią naciski na Dyrektorów Szkół, aby Ci nie wypłacali nauczycielom części należnego im wynagrodzenia za przepracowane zdalnie godziny. Krótko mówiąc, szukając oszczędności OKRADAJĄ Nauczycieli. I gdzie tu postępowanie logiczne u tych panów?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-06-19 11:52:29

    Byłam parę razy na sesji rady miasta i poziom kultury osobistej pana Rudnickiego wiele mówi o tym człowieku. Zachęcam każdego mieszkańca naszego miasta do uczestnictwa , sądzę że ekipa obecnie rządząca w Białymstoku poszłaby szybko w odstawkę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Oles - niezalogowany 2020-06-19 19:07:05

    Czy Truskolaskiemu i Rudnickiemu leży dobro dzieci ,młodzieży ,rodziców czy zwykłych obywateli Miasta Białegostoku? Ci panowie zawsze piętrzą problemy. Przypomnę tylko niektóre: sprawa MOSP Białystok, likwidacja przedszkoli, likwidacja szkół obecnie likwidacja klas sportowych , likwidacja etatów pomocy nauczycieli w przedszkolach itd można by wyliczać w nieskończoność. Ci panowie bardzo poważnie zagrażają i szkodzą obywatelom Białegostoku. Nie wspomnę o drożejących śmieciach czy problemy z wykupem mieszkań na własność. Za to okazują panowie Truskolaski i Rudnicki niesamowity narcyzm polityczny .Dobro mieszkańców zamienili na swój własny.Byleby był dochodowy. W dobie pandemii sobie nie ograniczyli wynagrodzeń ,ale innych pozbawiają pracy i chleba. I to wszystko dla dobra i w imìę swojego bożka jakim jest partia PO. Bardzo smutne to jest.Obywatele zacnego Miata Białegostoku, czy dalej chcecie mieć takich włodarzy?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do