Reklama

Nie ma z czego płacić za mieszkanie

Coraz więcej osób boryka się z kłopotami finansowymi. W Białymstoku lawinowo przybywa osób, które nie płacą za mieszkanie. Wyższe czynsze, opłaty za wywóz śmieci oraz bezrobocie są przyczyną coraz większych zaległości.

Zadłużonych w spółdzielniach mieszkaniowych stale przybywa. Białostockie rodziny coraz trudniej radzą sobie z regularnymi opłatami. Podwyżki za wywóz śmieci oraz większe opłaty eksploatacyjne spowodowały to, że coraz trudniej jest dotrzymać terminów płatności. Niektóre spółdzielnie mieszkaniowe wystosowały jeszcze pod koniec ubiegłego roku listy do dłużników wzywające ich do uregulowania należności.

- U mnie opłaty w sumie zwiększyły się prawie o 100 złotych miesięcznie – mówi Katarzyna mieszkająca w bloku na Olsztyńskiej. – To dużo, bo pracuje teraz tylko mąż, a ja siedzę w domu z dwójką dzieci. Jestem na wychowawczym i nic nie dostaję. Musimy się utrzymać tylko z jego wypłaty. Nie mogę pójść do pracy, bo nie mam z kim zostawić dzieci. A mamy zadłużenia już na ponad 2 tysiące. Boję się, co będzie dalej.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Słoneczny Stok zaś twierdzi, że w styczniu i lutym tego roku jej zadłużenie zmniejszyło się o 600 tys. złotych. Być może jest to spowodowane tym, że władze tej spółdzielni oferują swoim dłużnikom pomoc.

- Proponujemy rozłożenie zadłużenia na raty, umarzamy odsetki - mówi Jerzy Cywoniuk, Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Słoneczny Stok. - Mamy również pożyczki na spłatę długu. Mieszkaniec nie dostaje ich do ręki, bo pieniądze są przelewane od razu na konto spółdzielni w poczet opłat z tytułu zadłużenia.

Pismo z ponagleniem do wypłaty otrzymała jeszcze w listopadzie także Teresa, która mieszka na Gajowej. Odkąd straciła pracę, nie ma jak płacić regularnie swojego czynszu. Boi się, że może stracić mieszkanie.

- To mieszkanie spółdzielcze. Jak jeszcze mąż żył było dobrze – opowiada. – Ale teraz jestem sama z synem, który studiuje i nie stać nas na wiele rzeczy. Teraz nawet nie stać na to, żeby zapłacić za mieszkanie. Mam dług w spółdzielni już prawie na 5 tysięcy. Nie mam pracy i nie mam z czego zapłacić.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Słoneczny Stok z Białegostoku jest pionierem w tworzeniu pomysłów zachęcających dłużników do regulowania należności. Z ich doświadczeń korzysta dziś sporo spółdzielni w całym kraju. Jak poinformował nas Prezes Cywoniuk, po wywieszeniu informacji na klatkach schodowych o kwocie zadłużenia poszczególnych mieszkań, bez podawania danych osobowych, zadłużenie spadło o 1.700 tys. złotych. Pojawiały się jednorazowe wpłaty nawet do 50 tys. złotych.

Agnieszka Siewiereniuk - Maciorowska/ Foto: BI-FOTO
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do