Reklama

Niemiecka „praworządność” ujawniła się w całej okazałości podczas turnieju w Oberstdorfie

Polscy fani skoków narciarskich nie kryli oburzenia zachowaniem sanepidu gospodarzy turnieju w Oberstdorfie. Wśród oburzonych jest też podlaski parlamentarzysta Mieczysław Baszko, który zapowiedział interwencję w Ministerstwie Sportu po tym, gdy cała polska drużyna skoczków została wycofana z zawodów.

Już dawno nic tak nie zelektryzowało polskich fanów sportów zimowych jak decyzja Niemców w sprawie startu polskich skoczków narciarskich na turnieju w Oberstdorfie. U jednego z zawodników, a dokładniej u Klemensa Murańki pokazał się dodatni wynik na obecność koronawirusa. I na tej podstawie cała drużyna skoczków z Polski została wycofana z Turnieju Czterech Skoczni. Tyle tylko, że jak się wkrótce okazało, test dał błędny wynik. W rzeczywistości Murańka nie był zakażony.

O możliwości startu polskich skoczków na turnieju w Oberstdorfie rozmowy toczyły się jeszcze w poniedziałek wieczorem. Decyzja o tym, czy pojawią się na wtorkowych rozgrywkach ma być znana za kilka godzin. Jeżeli we wtorkowy poranek wszyscy nasi kadrowicze uzyskają negatywny wynik testu na koronawirusa, to zostaną dopuszczeni do konkursu. Ale nie wiadomo, czy wcześniej nie trzeba będzie powtarzać wszystkich skoków z kwalifikacji. Dotyczy to wszystkich drużyn, które nie zostały wykluczone – a więc wszystkich poza polską. Możliwe też, że Polacy zostaną dopuszczeni do konkursu poza kwalifikacjami.

Polacy składają protest. Prawdopodobnie błąd przy badaniu po stronie niemieckiej. Jest wniosek by, jeżeli zgodzą się szefowie wszystkich ekip, by włączyć naszych skoczków do konkursu bez kwalifkacji. Inna opcja, ponowne kwalifikacje jutro” – poinformował na swoim profilu na twitterze Sebastian Szczęsny, dziennikarz sportowy z TVP Sport.

Ale na zupełnie inną kwestię w związku z Turniejem Czterech Skoczni w Oberstdorfie zwrócił uwagę podlaski parlamentarzysta Mieczysław Baszko. Na swoim profilu, akurat na Facebooku, poinformował w poniedziałkowe popołudnie, że będzie interweniował w ministerstwie sportu w związku z decyzją Niemców o wykluczeniu z zawodów polskich skoczków. A wszystko dlatego, że w drużynie niemieckiej pojawił się koronawirus, ale skoczkowie niemieccy mogli oddać skoki normalnie. Nikt ich nie wykluczał z zawodów.

Tymczasem dziś rano okazało się, że pozytywny wynik testu uzyskał również jeden z członków niemieckiej drużyny( fizjoterapeuta). Ale niemieckich skoczków z konkursu już nie wykluczono, ponieważ... nie miał on kontaktu z zawodnikami. To jest jakiś absurd. Interweniujejemy z Ministerstwo Sportu i Turystyki w tej sprawie. Taka skrajna niesprawiedliwość i nierówne traktowanie zawodników to nie są sportowe zachowania. I nie ma zgody na nie u ich organizatorów!” – napisał poseł Baszko na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Sytuacja jest co najmniej dziwna i niezrozumiała, mimo, że o wykluczeniu polskich skoczków z turnieju decyzję podjął niemiecki sanepid, a nie związek sportowy czy zarządcy obiektu w Oberstdorfie. Kibice też byli bezlitośni dla niemieckich służb, które w tej sprawie podjęły decyzję bardzo wybiórczo. I niezależnie od tego, czy Polacy zostaną i na jakich zasadach dopuszczeni do startu we wtorkowym konkursie, sytuacja z wykluczeniem naszej drużyny na podstawie wadliwego testu, powinna być wyjaśniona. Tym bardziej, że mimo faktycznego zakażenia koronawirusem u członka niemieckiej ekipy, nie skończyła się analogicznie, jak w przypadku polskiej drużyny.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ skiflug)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do