Nowoczesna zapyta mieszkańców o Białystok. Kabaretowa inicjatywa

Jak w Bonanzie: w samo południe na głównym rynku w mieście. I tu analogie z westernem się kończą. Na białostockim Rynku Kościuszki zamiast bohaterskich szeryfów pojawili się przedstawiciele Nowoczesnej, którzy opowiedzieli o projekcie Mapy Potrzeb Białegostoku. Poseł Krzysztof Truskolaski i zastępca prezydenta, Przemysław Tuchliński, przed ratuszem oświadczyli, że inaugurują nowy projekt. Ma być to Mapa Potrzeb Białegostoku, która być współtworzona przez mieszkańców Białegostoku. Zgłoszone przez nich pomysły mają zostać włączone do przyszłego budżetu obywatelskiego. Konferencję z boku obserwował prezydent Tadeusz Truskolaski. Zdaniem organizatorów był to zbieg okoliczności.

Mapę mają współtworzyć nie tylko mieszkańcy Białegostoku, ale także ci z całego województwa podlaskiego.

- Chcemy spytać się białostoczan, czego potrzebują, a co być może im przeszkadza w naszym mieście - mówił poseł Krzysztof Truskolaski.

W związku z akcją pod ratuszem stanął namiot, w którym mieszkańcy mogą wypełniać ankiety opowiadająć - co chcieliby wprowadzić w ramach takich dziedzin jak: oświata, bezrobocie, drogi i parkingi, służba zdrowia, pomoc socjalna, bezpieczeństwo, telekomunikacja, środowisko naturalne, komunikacja i budownictwo mieszkaniowe. Akcja ma być przeprowadzona w każdym z pięciu białostockich okręgów wyborczych i kontynuowana w całym województwie. Co tydzień na profilu Facebooka.  Ankiety będą dostępne także drogą elektroniczną.

(PS/ Foto: BI-Foto)

KOMENTARZ

Pomysł Nowoczesnej to trochę akt desperacji. Z jednej strony dobrze, że politycy pytają mieszkańców czego sobie życzą obiecując, że zgłoszą ich pomysły do budżetu obywatelskiego. Z drugiej pytanie zadaje syn prezydenta, który mieni się być białostoczaninem od urodzenia oraz zastępca prezydenta odpowiedzialny za budżet obywatelski, który od ponad 8 lat jest cieniem prezydenta. Skoro do tej pory nie poznali potrzeb białostoczan to są wyjątkowo odporni na wiedzę, albo wybitnie mało spostrzegawczy.

Jest i drugi aspekt: zastępca prezydenta Tuchliński, który odpowiada m. in. za budżet obywatelski obiecuje wspisanie pomysłow mieszkańców do przyszłorocznego budżetu. Transparentność tego pomysłu jest porażająca i rodzi pytanie czy to nie jest przypadkiem obowiązek urzędniczy pana Przemysława Tuchlińskiego. Znacznie większe efekty wywołałaby deklaracja posła Krzysztofa, że omówi sprawy ważne dla białostoczan przy niedzielnym obiedzie z ojcem. Czy też przy innej okazji, kiedy się ze sobą spotkają. Szybkość i pewność załatwienia tematu byłaby znacznie lepsza.

Jest i trzeci element: przypadkowa obecność Tadeusza Truskolaskiego przy konferencji Nowoczesnej, której konwencję odwiedzał jako osoba prywatna. Ciekaw jestem niezmiernie czy obok tej konferencji też pojawił się jako osoba prywatna, czy też po prostu zastępca Tuchliński niósł mu teczkę i akurat na czas konferencji poprosił pryncypała, żeby ją sobie sam potrzymał. Ogólnie kabaretowy pomysł w kabaretowym wydaniu.

(Przemysław Sarosiek)